Charli Lello po przeprowadzeniu udanego eksperymentu nazwała kaczki Beep, Peep i Meep oraz założyła im konto na Instagramie, korzystając z tego, że temat jest bardzo medialny. Kobieta zapewnia, że jej nowi towarzysze „będą żyły szczęśliwym życiem” wraz z jej kurami.
Jak kobieta wpadła na taki pomysł? Jak wyjaśnia, eksperyment po raz pierwszy zobaczyła w wideo na Facebooku. – Gdy byłam w Waitrose, zobaczyłam kacze jajka i pomyślałam, że to może się udać. Byłam tak podekscytowana, że się wykluły! Wciąż jednak miałam z tyłu głowy, że to są jajka z supermarketu – mówi w rozmowie z CNN. – Zostały zebrane, przewiezione do sklepu w ciężarówce, potem podnoszone i odkładane przez kto wie, ilu ludzi, więc nie wiem, jak będzie z nimi dalej – tłumaczy.
Kaczki wykluły się w zaledwie miesiąc po umieszczeniu ich w inkubatorze.
BBC skontaktowało się w sprawie z rzecznikiem sieci Waitrose. Ten zapewnił, że zapłodnione jajka są bezpieczne do spożycia i „całkowicie nie do odróżnienia” od tych niezapłodnionych jaj. Chyba że oczywiście włoży się je do inkubatora i dołoży starań, aby wykluły się z nich kaczki.
Czytaj też:
NASA ma nowego szefa programu lotów załogowych. To pierwsza kobieta w historii
29-latka kupiła jajka w supermarkecie. Wykluły się z nich trzy kaczki