Wirtualna Polska nieoficjalnie ustaliła, że Andrzej Duda ma polecieć do Stanów Zjednoczonych we wtorek 23 czerwca. Spotkanie z Donaldem Trumpem miałoby odbyć się dzień później, a powrót do kraju zaplanowano na 25 czerwca, czyli trzy dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Do końca tygodnia mają pojawić się informacje na temat programu wizyty. Rozmowy obu przywódców będą prawdopodobnie dotyczyły relokacji wojsk amerykańskich z Niemiec do Polski, kwestii energetycznych oraz inwestycji USA w infrastrukturę Trójmorza.
Politico o spotkaniu prezydentów
O planowanej wizycie Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych informowało Politico. Serwis powołuje się na dwa źródła w amerykańskiej administracji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że urzędnicy gabinetów prezydenckich prowadzą aktualnie rozmowy w tej sprawie. Jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy powiedział dziennikarzom, że jednym z tematów rozmów miałby być tzw. Fort Trump czyli stała baza żołnierzy amerykańskich w Polsce.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Ullyot odmówił we wtorek komentarza w tej sprawie. Informacji o spotkaniu Duda-Trump nie potwierdzają także na razie Departament Stanu USA ani ambasada USA w Polsce. Były ambasador USA w Polsce Daniel Fried w rozmowie z Politico podkreślił, że w Polsce trwa obecnie kampania prezydencka. W jego opinii wizyta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie mogłaby zostać odebrana jako mieszanie się Stanów Zjednoczonych w wewnętrzne sprawy Polski.
Trump chce wycofania żołnierzy z Niemiec
Politico dodaje, że jeśli spotkanie prezydentów Polski i USA faktycznie doszłoby do skutku, wówczas byłaby to okazja dla Donalda Trumpa do ogłoszenia wzrostu liczby wojsk amerykańskich w Polsce. Przywódca USA ogłosił, że liczba żołnierzy stacjonujących w Niemczech zostanie zmniejszona o 9 tysięcy. Donald Trump uznał, że Niemcy nie pokrywają należnej części wpłat do budżetu NATO. Jego plan jest krytykowany przez Kongres, nie tylko przez polityków Demokratów, ale i Republikanów. Zaskoczenia nie kryli także byli i obecni dowódcy Pentagonu. Z kolei generał Ben Hodges, były dowódca sił amerykańskiej armii w Europie podkreślił, że Polska nie ma zdolności do przyjęcia na stałe 9 tysięcy amerykańskich żołnierzy oraz ich rodzin.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz chce referendum ws. związków partnerskich. „Mnie nie interesuje, co kto robi w domu”