Znosząc stopniowo restrykcje wprowadzone z powodu koronawirusa gabinet premiera Borisa Johnsona zastrzegł, że jeśli nastąpi ponowny wzrost zachorowań, wszystkie kroki mogą zostać cofnięte, a jeżeli na jakimś obszarze będzie szczególnie dużo infekcji, to może wprowadzić lokalne blokady, choć nie sprecyzowano, jak miałyby one wyglądać.
26 proc. zakażeń w czerwcu
Informację, że rząd rozważa objęcie taką blokadą Leicester podał jako pierwszy „The Sunday Times”. Według tej gazety, minister zdrowia Matt Hancock przygląda się prawnym aspektom takich działań. Doniesienia te potwierdziła później minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Ministerstwo zdrowia przyznało w niedzielę, że Leicester jest obszarem budzącym zaniepokojenie i wezwało mieszkańców do zachowania szczególnej ostrożności.
Rozważanie przez rząd takiej lokalnej blokady w Leicester jest związane z dużą liczbą nowych zakażeń w tym mieście. Według danych z 16 czerwca, od początku epidemii w Leicester wykryto 2494 przypadki koronawirusa, z czego jednak aż 658 – czyli ponad 26 proc. – w ciągu dwóch pierwszych tygodni czerwca. Tymczasem w skali całego kraju w obecnym miesiącu liczba nowych zakażeń wyraźnie się zmniejsza.
Dodatkowym czynnikiem zaniepokojenia jest struktura etniczna. Spośród wszystkich dużych miast w Wielkiej Brytanii Leicester ma najwyższy odsetek ludności wywodzących się z mniejszości etnicznych, w tym szczególnie duży – pochodzenia południowoazjatyckiego, a to grupa, która jak wynika ze statystyk, jest bardziej podatna na zgony w przypadku zakażenia koronawirusem. Spora część zakażeń ma miejsce we wschodniej części miasta, gdzie znajdują się duże skupiska osób pochodzenia południowoazjatyckiego.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
Czytaj też:
Blisko 250 nowych przypadków koronawirusa w Polsce. Wśród ofiar 37-latka