Jak podaje Fox News, James Lukehart w niedzielę wybrał się na ryby nad jezioro Keystone na terenie stanu Oklahoma. Szczęście najwyraźniej mu sprzyjało, ponieważ przy pomocy kolegów udało mu się wyciągnąć z wody przedstawiciela wiosłonosowatych. – To było ekscytujące – przyznał mężczyzna. – Moja żona wszystko filmowała i w końcu mogę to obejrzeć. Byłem po prostu podekscytowany – dodał. Po dokładnych pomiarach okazało się, że ryba ma 180 cm długości, 115 cm obwodu oraz waży około 66 kg.
Złowiona ryba stanowi rekord nie tylko w historii stanu, ale jest również prawdopodobnie największym przedstawicielem gatunku na świecie. Stanowy departament ds. dzikiej przyrody wydał już odpowiedni certyfikat potwierdzając osiągnięcie Lukeharta. Okazem zainteresowali się także biolodzy, którzy przyczepili nadajnik do ciała ryby, by w ten sposób monitorować jej rozwój. Co ciekawe, amerykańscy wędkarzy mogą złowić jedynie dwie wiosłonosowate rocznie, a obowiązujące przepisy mają na celu ochronę tego gatunku.
Czytaj też:
Złowił rybę ważącą 45 kg. Jest niemal większa od niego