Nikt nie wie, co przyczynia się do śmierci słoni – domu jednej trzeciej populacji tych zwierząt w Afryce. Rząd kraju zapowiedział, że trzy laboratoria – w Kanadzie, Afryce Południowej i Zimbabwe – poproszone zostały o zbadanie próbek pobranych od martwych słoni.
W raporcie organizacji Elephants Without Borders (EWB), który cytuje Reuters przeczytać można, że umierają słonie w każdym wieku. Po raz pierwszy makabryczną sytuację zaobserwowano na początku maja i od razu poinformowano o tym rząd. W trakcie 3 godzinnej podróży helikopterem naliczono 169 padłych zwierząt. Miesiąc później ta liczba przekroczyła 350.
Rząd Botswany wykluczył kłusownictwo jako przyczynę zgonu zwierząt, ponieważ kły słoni nie zostały usunięte. Doktor Niall McCann z brytyjskiej organizacji National Park Rescue podał, że wykluczył także wstępnie zatrucie wąglikiem, przez którego w ubiegłym roku zmarło co najmniej 100 słoni w Botswanie. Badacz zakłada, że słonie chorują na coś, co atakuje ich układ neurologiczny. Często umierają upadając na twarz, a wcześniej potrafią godzinami chodzić w kółko.
Naukowcy, nie znając przyczyny śmierci słoni, zachowują wszelkie środki ostrożności, aby mieć pewność, że choroba nie przeniknie do populacji ludzkiej – szczególnie jeżeli jej źródłem jest woda lub gleba.
Czytaj też:
Wraca program „Twoja twarz brzmi znajomo”. Wiemy, kiedy emisja 13. edycji