– Musieliśmy uciekać, nie było innej możliwości. Miałam wrażenie, że Brytyjczyk, nowy właściciel większości mieszkań w kamienicy przy Kordeckiego na Kazimierzu, robił wszystko by nas stamtąd wykurzyć. Bo ile można znosić imprezy za ścianą, trwające od czwartku do poniedziałku balangi, ich uczestników sikających przez balustrady na klatce schodowej, slalom miedzy wymiocinami, widok porozrzucanej wszędzie bielizny. Wiem, co mówię. W kamienicy, w której na 13 mieszkań tylko 3 zajmowane były przez stałych lokatorów, spędziłam ostatnie dwa lata życia. To był horror – słyszę od mieszkanki Krakowa. Takich historii opowiadanych przez mieszkańców popularnych turystycznie historycznych części polskich miast jest więcej. Wszyscy oni chcą, by i w Polsce rynek najmu krótkoterminowego został w końcu uregulowany.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.