Zgłoszona w lipcu propozycja całkowitego zrezygnowania z oznaczenia płci w holenderskich dokumentach tożsamości pokrywa się z planem tamtejszego rządu dotyczącym „ograniczania niepotrzebnej rejestracji płci”. Postulat popierają aktywiści walczący o prawa osób LGBT+, którzy wskazują na grupy wyczekujące podobnego rozwiązania. Rezygnacja z tego typu deklaracji w paszportach i dowodach osobistych miałaby być na rękę osobom transpłciowym, niebinarnym oraz interseksualnym.
– To dobry sposób, aby dać ludziom nieco więcej swobody w byciu, kim chcą być – oceniał Brand Berghouwer, przewodniczący Transgender Netwerk Nederland. Zaznaczył przy tym, że choć dla niego samego byłoby to ułatwienie, to oczywiście sprawę trzeba jeszcze skonsultować, gdyż część osób transseksualnych deklaruje dumę z posiadania własnego oznaczenia. W Holandii w paszportach zamiast tradycyjnych symboli dla płci żeńskiej lub męskiej występuje także trzeci sposób oznaczenia – znak „X”.
W Europie większość krajów oznacza płeć swoich obywateli w dokumentach. Obecnie takiego rozwiązania nie ma jedynie w Niemczech, Włoszech i Serbii.
Czytaj też:
Halle Berry rozwścieczyła internautów. Chciała zagrać transpłciowego mężczyznę w filmieCzytaj też:
Skandaliczne słowa o homoseksualistach. „Majdanek powinni otworzyć i ich do krematorium”Czytaj też:
Daniel Radcliffe reaguje na transfobiczne wpisy J.K. Rowling. „Kobiety transpłciowe to kobiety”