Od wybuchu epidemii wyzdrowiały 546 863 osoby. W ciągu minionej doby szpitale opuściło 7490 wyleczonych pacjentów. Nowe dane podał w sobotę 18 lipca sztab ds. walki z pandemią. Nadal największy przyrost zgonów obserwowany jest w Petersburgu, gdzie od piątku zmarło 27 osób - dwukrotnie więcej niż w Moskwie, gdzie zmarło 14 chorych. W stolicy Rosji trzeci dzień dobowy przyrost zakażeń utrzymuje się poniżej sześciuset przypadków: sztab poinformował o 578 nowych infekcjach.
Mer Moskwy Siergiej Sobianin zaprzeczył, by władze ukrywały prawdę o liczbie zakażeń. - Nasze miasto jest przecież niewielkie, żyjemy wszyscy w promieniu 15 kilometrów (...) i choć żyje tu 12 milionów ludzi (według nieoficjalnych danych kilka milionów więcej - PAP), to wiemy, co się dzieje w mieście - oświadczył mer. - To nie jest możliwe do ukrycia - dodał.
Z badań wynika, że coraz mniej mieszkańców wielkich miast w Rosji - liczących ponad 1 mln ludności - zakłada maseczki ochronne i rękawiczki. Pod koniec czerwca do zakładania maseczek i rękawiczek w sklepach spożywczych przyznało się 86 proc. mieszkańców metropolii. Na początku lipca ich udział spadł do 81 proc. W salonach fryzjersko-kosmetycznych liczba klientów stosujących środki ochrony spadła z 60 proc. do 53 proc. Dane te podał w sobotę portal RBK, powołując się na badanie agencji marketingowej Wanta Group.
Z Moskwy Anna Wróbel
Czytaj też:
W Japonii poważne obawy przed drugą falą koronawirusa. Blisko 300 nowych zakażeń w tamym TokioCzytaj też:
Nie żyje kolejny duchowny z Domu Księży Seniorów. 91-letni kapłan zmarł w szpitalu w Radomiu