Wbrew pozorom na wideo nie widzicie pioniera. Takie sytuacje już się w Stanach Zjednoczonych zdarzały, o czym informuje wszystkowiedzący internet.
Tym razem możemy podziwiać, jak kierowca, który wydał na samochód kilkadziesiąt tysięcy dolarów, dostarcza mu źródła energii. Nie tego jednak, które przewidział producent, a ten zdecydował, że będzie to prąd.
Uparty kierowca postanowił postawić na swoim i podjechał pod zwykły dystrybutor, z którego do baków „aut starego typu” leje się benzynę. Wziął wąż i pistolet i próbował umieścić go w baku. Tyle tylko, że nie odnalazł go, odnalazł za to gniazdo ładowarki.
Nagranie na stacji benzynowej w Las Vegas udostępnione zostało na Facebooku przez Justina Floma. Na nagraniu jest Tesla 3 i jej kierowca. Auto ma tymczasowe tablice rejestracyjne, jest więc świeżo z salonu. Nie ma żadnych oznaczeń wypożyczalni, a zatem wszystko wskazuje na to, że to prawdziwy zakup.
Nie do końca rozumiemy, jak to możliwe, że właściciel nie został w salonie poinstruowany, jak należy tankować samochody elektryczne.
Czytaj też:
Najsłynniejszy cyrk świata ogłosił bankructwo. 3500 pracowników już trafiło na bruk