20-letnia Shannon Hewat z Wielkiej Brytanii spędziła weekend w gronie przyjaciół. Nastolatka udała się na imprezę, która trwała przez niemal dwa dni. Po powrocie do domu młoda kobieta bardzo źle się czuła. Jej matka Lorna była przekonana, że złe samopoczucie to wynik nadużycia alkoholu. Postanowiła dać 20-latce coś do picia i jedzenia. Po kilku godzinach stan Shannon gwałtownie się pogorszył. Brytyjka przyznała się mamie, że w trakcie imprezy zażyła środku odurzające.
Kobieta natychmiast wezwała pogotowie. 20-latka została zabrana do szpitala, gdzie trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej. Dzień później Shannon Hewat zapadła w śpiączkę. Lekarze określali jej stan jako krytyczny, planowali przeprowadzenie przeszczepu wątroby, który mógłby uratować jej życie. Na krótko przed planowanym zabiegiem Brytyjka zmarła. – Nadal jestem w szoku, obwiniam siebie za to, że wcześniej nie wezwałam pomocy. Byłam pewna, że córka po prostu ma kaca – mówiła zrozpaczona Lorna Hewat w rozmowie z dziennikarzami. Brytyjskie służby nie podały, jaką substancję przedawkowała 20-latka.
Czytaj też:
34-latek zmarł podczas policyjnej interwencji w Siedlcach. Wcześniej uderzył funkcjonariusza