BBC podaje, że trzech Mikronezejczyków wyruszyło kilka dni temu na połów. Marynarze mieli pokonać 42-kilometrową odległość między Pulawat a atolem Pulap. Wtedy to w ich łodzi zabrakło paliwa, przez co po pewnym czasie rybacy zboczyli z kursu. Ostatecznie wylądowali na wyspie Pikelot oddalonej o 200 kilometrów na zachód od miejsca, z którego wyruszyli. Mężczyznom nie pozostało nic innego, jak z nadzieją oczekiwać na ratunek. By zwiększyć swoje szanse, skonstruowali napis „SOS”, który na całym świecie jest traktowany jako prośba o pomoc.
Trzy dni później marynarzy namierzyły australijskie i amerykańskie samoloty wojskowe, które leciały na ćwiczenia organizowane na Hawajach. Po dostrzeżeniu znaku „SOS” na plażę skierowano jeden z helikopterów, której załoga dała rozbitkom jedzenie oraz wodę. Stan mężczyzn określono jako dobry, a żaden z nich nie miał poważnych obrażeń. Australijskie Ministerstwo Obrony przekazało, że sprawę zgłoszono mikronezyjskiemu statkowi patrolowemu, który przybił następnie do brzegu wyspy i zabrał marynarzy do domu.
Czytaj też:
Neptun pozbawiony przyrodzenia. Ktoś uszkodził pomnik na Helu