Po godz. 21 czasu polskiego minister zdrowia Libanu Hamad Hassan przekazał, że w wyniku eksplozji w Bejrucie zginęło co najmniej 50 osób, a blisko 2750 jest rannych.
Do wybuchu doszło w porcie w Bejrucie. Najprawdopodobniej wywołał go pożar, który wystąpił w okolicy. Później – to doniesienia mediów – eksplodował magazyn, w którym miały znajdować się materiały pirotechniczne czy wybuchowe. Nadal jednak nie ma oficjalnej wersji zdarzeń.
Czytaj też:
Gubernator Bejrutu płakał wśród dziennikarzy. Wybuch „podobny do tego z Hiroszimy i Nagasaki”
Eksplozja w Bejrucie. „Szpitale są w tej chwili przeciążone”
Wybuch był tak silny, że niszczył drzwi i okna w stolicy Libanu, a w sieci można znaleźć nagrania czy fotografie zniszczonych wnętrz mieszkań. Fala uderzeniowa była odczuwalna do nawet 240 kilometrów dalej na Cyprze. Największe zniszczenia eksplozja wywołała jednak w obszarze do 10 kilometrów od miejsca wybuchu.
Ben Wedeman, korespondent CNN, opisywał, że lokal stacji został całkowicie zdewastowany, a fala uderzeniowa zniszczyła okna. – Szpitale są w tej chwili przeciążone, apelują o to, by oddawać krew dla rannych – relacjonował Wedeman.
Premier Libanu Hassan Diab zdecydował, że środa 5 sierpnia będzie dniem żałoby w całym kraju.
Czytaj też:
Bejrut, Liban. Relacje świadków potężnej eksplozji. „Szkło tłukło się wszędzie wokół mnie”