Trwające niespełna dwie minuty nagranie Swiatłany Cichanouskiej zostało opublikowane m.in. przez tut.by. „Swietłana Cichanouska mówi, że »okazała się jednak za słaba« i że pewnie wiele osób ją zrozumie, niektórzy osądzą, może znienawidzą. Prosi ludzi, żeby uważali na siebie, bo życie to zbyt wysoka cena dla tego, co się teraz dzieje. Dodała, że dzieci to najważniejsze, co jest w życiu” – relacjonuje Anna Maria Dyner, analityk PISM.
„Podjęłam bardzo trudną decyzję”
Z najnowszych informacji wynika, że Swiatłana Cichanouska przebywa obecnie na Litwie, co potwierdził m.in. minister spraw zagranicznych tego kraju. Linas Linkevičius zapewnił, że jest bezpieczna.
Swiatłana Cichanouska na opublikowanym nagraniu przyznała, że „myślała, że kampania dała jej tyle sił, że wytrzyma wszystko”. – Podjęłam bardzo trudną decyzję. Podjęłam ją całkowicie samodzielnie – ani przyjaciele, bliscy, sztab, ani Siarhiej w żaden sposób nie mogli na nią wpłynąć – kontynuowała na nagraniu. – Wiem, że wielu mnie zrozumie, wielu potępi, wielu znienawidzi, ale nie daj Boże, żeby ktoś stanął przed takim wyborem, przed jakim stanęłam – stwierdziła Cichanouska. – Uważajcie na siebie... ani jedno życie nie jest warte tego, co teraz się dzieje – dodała na zakończenie.
Nagranie jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. „Cichanouska została zastraszona. Po kilku godzinach rozmowy ze służbami. Grozili aresztem? Jest silną kobietą, to reżim jest słaby, a jego upadek będzie głośny i bolesny” – ocenił Ruslan Szoszyn, dziennikarz „Rzeczpospolitej”.
twitterCzytaj też:
Waszczykowski o „wariancie Placu Tiananmen” na Białorusi. „Protesty mogą skończyć się tragedią”