Aleksander Łukaszenko przypomniał, że jego kraj ma militarne porozumienie z potężnym sąsiadem w ramach Związku Rosji i Białorusi i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. – Doszło do momentu, w którym ta umowa spełnia swoje założenia – stwierdził, mając oczywiście na myśli protesty po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia. Demonstrujący twierdzą, że wyniki głosowania sfałszowano.
Putin obiecał pomoc Łukaszence
Prezydent Białorusi potwierdził, że odbył długą rozmowę z Władimirem Putinem. – Muszę przyznać, że byłem nieco zaskoczony, ale całkowicie poświęcam się temu, co obecnie się dzieje. Mamy umowę: przy pierwszej naszej prośbie będzie udzielona wszechstronna pomoc w kwestii zagwarantowania bezpieczeństwa Republiki Białorusi – przekazał.
Stwierdzenie Łukaszenki wydaje się być jasnym komunikatem dla lokalnej opozycji oraz społeczności międzynarodowej. Białoruś ma w rękach mocną kartę, której może użyć do tłumienia protestów i przywrócenia „porządku” w kraju. Ma także sojusznika dbającego, by inne kraje nie wtrącały się w jej sprawy.
Czytaj też:
Müller: Polski rząd uważa, że procedura wyborcza na Białorusi powinna zostać powtórzonaCzytaj też:
„Łukaszenka pida***”. Pracownica strajkującego zakładu w Grodnie: Czuć moc naroduCzytaj też:
Co Polska i UE zrobią ws. Białorusi? Czaputowicz: Poza sankcjami musimy mieć też pakiet pozytywny