Do Mińska przyjechały setki, o ile nie tysiące zwolenników Aleksandra Łukaszenki, którzy – zgodnie z relacjami obecnych na miejscu dziennikarzy – byli przywożeni autokarami i mają zagwarantowane zakwaterowanie oraz wyżywienie. To właśnie do tych osób przemówienie wygłosił prezydent, a uczestniczący we wspomnianym wiecu Sławomir Sierakowski mówił na antenie TVN24, że głowa państwa przemawiała innym głosem niż zazwyczaj, bardziej „opiekuńczym”.
Łukaszenka w swoim wystąpieniu skoncentrował się na aspektach narodowych. – Nie potrzebujemy zamorskich władców, potrzebujemy naszych własnych przywódców. Proponują nam nowy reżim, oferują żołnierzy NATO o czarnej skórze, żółtej twarzy i blondynce – mówił cytowany przez dziennikarza Aleca Luhna. – Białoruś jako państwo zginie, jeśli zgodzi się na powtórne wybory prezydenckie – dodawał. Polityk poinformował również, że „samoloty i czołgi umieszczono 15 minut od granicy”, ale nie przekazał, jaką granicę miał na myśli.
Tymczasem agencja Reutera przekazała, że Rosja potwierdziła gotowość do niesienia pomocy militarnej Białorusi, której mieszkańcy gromadzą się na antyrządowych protestach. Władimir Putin miał przy tym wspomnieć o Traktacie o bezpieczeństwie zbiorowym, na mocy którego, w przypadku pojawienia się zagrożeń zewnętrznych, sygnatariusze będą nieść pomoc stronie zagrożonej. Nie wiadomo jednak, czym owo „zagrożenie zewnętrzne” może być, chociaż Łukaszenka w swoim wystąpieniu poczynił pewne sugestie i podkreślił, że to Litwa, Ukraina oraz Polska nakazują przeprowadzenie nowych wyborów prezydenckich. – Jeśli ich wysłuchamy, umrzemy jako państwo, jako naród – argumentował.
Cichanouska ogłosi się prezydentem?
Przypomnijmy, dzisiaj dziennikarze „Rzeczpospolitej” otrzymali sensacyjną informację ze sztabu wyborczego Swiatłany Cichanouskiej. Przebywająca na Litwie rywalka Aleksandra Łukaszenki zamierza ogłosić się prezydentem Białorusi. Polski dziennik swoje informacje uzyskał u Anny Krasuliny, przedstawicielki sztabu Cichanouskiej. Zapewniała ona, że „odpowiednie oświadczenie jest przygotowywane”. Wyraziła też oczekiwanie, iż „Zachód zaakceptuje wybór narodu Białorusi i uzna zwycięstwo Cichanouskiej”. Cichanouska przebywa obecnie na Litwie, co potwierdził m.in. minister spraw zagranicznych tego kraju. Linas Linkevičius zapewnił, że białoruska polityk jest bezpieczna.
Czytaj też:
Aleksander Kwaśniewski: „Wyrazistych liderów na Białorusi nadal brakuje”