Około godzin 18 protetstujący spotkali się na Placu Niepodległości w Mińsku. Dwie godziny później przeszli pod areszt śledczy znajdujący się przy ulicy Akrescina. Strajkujący domagali się uwolnienia wszystkich osób, które zostały zatrzymane podczas demonstracji.
Również przed siedzibą telewizji państwowej zgromadziło się tysiące osób, które domagały się uwolnienia demonstrantów, a także przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich.
Widzowie mogli zobaczyć m.in. protest z Grodna, który był relacjonowany na żywo. Część komentatorów zauważa, że jest to niespodziewany ruch, ponieważ jeszcze kilka tygodni temu taka sytuacja nie byłaby możliwa. Demonstranci pojawili się także w innych miastach m.in. Swietłahorsku, Soligorsku oraz Homlu.
Wcześniej białoruskie władze zwolniły ze stanowiska dyrektora teatru Pawła Łatuszkę, który poparł swoich artystów i powyborcze protesty na Białorusi. Łatuszka, który w przeszłości był ambasadorem Białorusi w Polsce oraz we Francji, został przywitany gromkimi brawami przez protestujących. – Nie spodziewałem się, że będzie tu aż tyle osób. Jestem zwykłym człowiekiem, który po protsu powiedział co myśli o tym, co dzieję się obecnie w kraju – zaznaczył.
Łukaszenka o nowych wyborach
W trakcie spotkania z pracownikami zakładów produkcji ciągników kołowych Aleksandr Łukaszenka stwierdził, że funkcjonariusze służb porządkowych byli celowo prowokowani do działań siłowych. Prezydent zapowiedział, że "na każdą tego rodzaju prowokację będzie odpowiednia odpowiedź". Prezydent Białorusi nie miał tam miłego powitania: gdy dotarł tam śmigłowcem, rozległy się gwizdy, wzniesiono transparenty, a tłum skandował „uchadzi”, czyli odejdź. Cytowany przez agencję Reutera Alaksandr Łukaszenka zaproponował przyjęcie nowej konstytucji, co miałoby stać się przedmiotem ogólnokrajowego referendum. Zadeklarował przy tym, że jest gotowy podzielić się swoimi kompetencjami głowy państwa, ale „nie pod presją i nie poprzez ulicę (demonstracje – przyp.red)”. Zdaniem polityka po wspomnianym referendum oraz przyjęciu zmian w konstytucji można przeprowadzić wybory zarówno lokalne i parlamentarne, jak i prezydenckie.
Reakcja polskich polityków
Jacek Czaputowicz poinformował, że rozmawiał ze Swietłaną Cichanouską i zadeklarował wsparcie dla dialogu wewnętrznego w Białorusi, który jest jedynym właściwym sposobem ustabilizowania bieżącej sytuacji. – Inicjatywę Swietłany Cichanouskiej w sprawie powołania Rady Koordynacyjnej traktujemy jako dobry krok w kierunku stworzenia platformy dla podjęcia takiego dialogu – powiedział szef polskiej dyplomacji.
Z kandydatką w wyborach prezydenckich skontaktował się także Mateusz Morawiecki. Rozmowa dotyczyła m.in. konieczności zwolnienia wszystkich więźniów politycznych i osób represjonowanych, a także o tym, że trzeba na Białorusi przeprowadzić wolne, demokratyczne wybory Premier zapewnił Białorusinów, że mają pełne wsparcie Polski – zarówno w swoim dążeniu do wolności ojczyzny, jak i codziennym życiu w Polsce. „Dziś, 40 lat po Porozumieniach Sierpniowych, ta solidarność jest nam znów potrzebna” – podkreślił.
twitterCzytaj też:
Nawet państwowa telewizja protestuje na Białorusi, puste studio TV Białorus 1