W lutym czeski Trybunał Konstytucyjny uznał, że legalne było przejęcie przez państwo czechosłowackie dóbr domu książęcego Liechtensteinów na podstawie tzw. dekretów Beneša. Dekrety wydane w latach 1940–1945 podpisywane przez przebywającego na uchodźstwie prezydenta Edvarda Beneša były podstawą wywłaszczenia i wypędzenia mniejszości niemieckiej z Czechosłowacji po drugiej wojnie światowej. Rząd księstwa twierdzi, że Czechy bezprawnie uznają obywateli Liechtensteinu za Niemców, gdy ci dochodzą roszczeń majątkowych sprzed 1945 roku.
Przed II wojną światową arystokratyczna rodzina Liechtensteinów posiadała rozległe grunty, nieruchomości i zbiory dzieł sztuki w ówczesnej Czechosłowacji. Siedziba znajdowała się w zamku Valtice na Morawach Południowych, który obecnie znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
W środę 19 sierpnia rząd Liechtensteinu postanowił złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Księstwo nie zgadza się na klasyfikacją swoich rodaków jako Niemców i objęcie ich wymierzonymi w przedwojenną mniejszość niemiecką dekretach. Rząd w Vaduz zarzuca „lekceważenie suwerenności Liechtensteinu i tożsamości jego obywateli”.
Według księstwa, pochodzące sprzed wieków wpisy w rejestrze nieruchomości zostały usunięte. Uzasadniono to oficjalnym zadeklarowaniem się będącego ówczesną głową rodu księcia Franciszka Józefa II za Niemca. Lichtenstein uważa taką interpretację za błędną, bo sprawa dotyczy łącznie 29 obywateli księstwa i ich spadkobierców, których majątek został skonfiskowany na terenie dzisiejszych Czech.
Czytaj też:
Łukaszenko: W Grodnie już polskie flagi wywieszają. Podobne rzeczy będą ucinane w sposób zdecydowany