32-letnia policjantka z Manchesteru w styczniu 2019 roku została mamą. Przy porodzie pojawiły się jednak spore komplikacje. Joanne Reilly, której przy porodzie towarzyszył 44-letni partner Anthony, urodziła Dylana wczesnym rankiem 10 stycznia. Chłopiec był wcześniakiem, ważył bardzo mało i wymagał blisko 30-minutowej reanimacji. – Byliśmy przerażeni, nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Baliśmy się o jego zdrowie. To, że udało mu się przeżyć i jest w pełni zdrowy to cud – opowiada kobieta.
Strach Joanne potęgował fakt, że jej drugie dziecko wcale nie spieszyło się do przyjścia na świat. – Lekarze kazali mi po prostu leżeć i czekać na poród. Mijały godziny i nie działo się nic. Bałam się, że pojawią się komplikacje i synek nie urodzi się zdrowy. W dodatku nie mogłam odwiedzić Dylana, który cały czas walczył o zdrowie – przyznała. Szczęśliwie Oscar urodził się 12 stycznia. Był dużo cięższy niż jego brat bliźniak a po urodzeniu nie pojawiły się żadne komplikacje.
– Moje dzieci spędziły na OIOM-ie blisko trzy miesiące. Dopiero potem chłopcy mogli zostać położeni do jednego łóżeczka. Obecnie jesteśmy szczęśliwą i kochającą się rodziną. Chłopcy są całkowicie zdrowi i bardzo ze sobą związani. Kiedy zabieram jednego z łózeczka, drugi od razu płacze i domaga się obecności brata – dodała Joanne Reilly.
Czytaj też:
Ważna decyzja premiera po tragedii w Sztutowie. „Ta historia mną wstrząsnęła”
Te bliźniaki przyszły na świat w odstępie dwóch dni