14 sierpnia na komisariat policji w Izraelu zgłosiła się 16-latka, która padła ofiarą brutalnego gwałtu. Z zeznań poszkodowanej wynika, że nastolatka pojechała do Ejlatu ze swoim przyjacielem. Tam spotkali się z jego znajomymi i poszli wspólnie na imprezę. Po powrocie do hotelu nastolatka miała zostać zgwałcona. Policja ujawniła, że na nagraniach z hotelowych kamer widać grupę blisko 30 mężczyzn, którzy stoją w kolejce pod pokojem nastolatki i czekają, aby ją wykorzystać.
W środę 19 sierpnia aresztowany został 27-letni mieszkaniec Hadery, dzień później aresztowano kolejnego podejrzanego - również 27-latka z Hadery. Według telewizji Keszet 12 policja zakłada, że niektórzy mężczyźni mieli gwałcić dziewczynę, podczas gdy inni stali obok i patrzyli lub filmowali zdarzenie. Rozmowa z jednym z aresztowanych mężczyzn potwierdziła, że film z gwałtu faktycznie został nagrany. Jak podaje „The Times of Israel”, do mediów społecznościowych wyciekły dane nastolatki. W sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod jej adresem. Z uwagi na obawy o bezpieczeństwo pokrzywdzonej policja wzmocniła ochronę wokół jej domu.
Śledztwo w sprawie gwałtu nadal trwa. Zespół policyjny analizuje nagrania z hotelowych kamer, aby ustalić tożsamość pozostałych mężczyzn. Do sprawy na Twitterze odniósł się premier Izraela. „To nie tylko zbrodnia przeciwko tej dziewczynie, to zbrodnia przeciwko samej ludzkości” - skomentował Benjamin Netanjahu.
Czytaj też:
Dziewczynka urodziła się z organami poza ciałem. „To, że żyje, to cud”