Na plaży w pobliżu greckiego miasta Antirrio doszło do niebezpiecznego incydentu. Dziewczynka w wieku około 4-5 lat bawiła się w wodzie przy brzegu. Pilnował jej ojciec. W pewnej chwili dmuchany jednorożec dryfował z wiatrem i prądem w głąb morza. Na pomoc dziecku ruszyli rodzice oraz inni plażowicze. Niestety dmuchanej zabawki nie udało się zatrzymać. Przerażony ojciec córki powiadomił o sprawie kapitanat portu.
Morscy urzędnicy powiadomili o zdarzeniu pobliskie statki. Znajdujący się na wodach Zatoki Korynckiej prom pasażersko-samochodowy Salaminomachos płynący z Antirrio do Rio zlokalizował dziewczynkę i dzięki specjalnie opuszczanej rampie wciągnięto ją na prom. - Dzięki spokojnym warunkom pogodowym w zatoce akcja ratunkowa była bardzo łatwa. Dziewczynka była w szoku, ale szczęśliwie nic jej się nie stało. - podkreślił kapitan Grigoris Karnesis.
Do sieci trafiło nagranie z całego zdarzenia. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod adresem rodziców dziecka, którym zarzucano brak należytej opieki nad dzieckiem i narażeniu go na niebezpieczeństwo.
Czytaj też:
Tomasz Karolak został wyrzucony z IKEI. Zapowiada bojkot sklepu