Do sytuacji doszło w październiku 2019 roku. Melanie Wolfson zapłaciła dodatkowo, aby mieć miejsce przy przejściu. Zanim samolot wystartował, została poproszona przez siedzących w tym samym rzędzie ortodoksyjnego mężczyznę i jego syna, aby zamieniła się miejscem z innym mężczyzną. Kobieta początkowo odmówiła, jednak nie chcąc opóźniać lotu i po interwencji stewardessy, zgodziła się.
W rozmowie z „Haaretz” kobieta przyznała że czuła się „upokorzona”. – To był pierwszy raz w moim dorosłym życiu, kiedy poczułam się dyskryminowana z powodu tego, że jestem kobietą – powiedziała. – Nie miałabym żadnego problemu z zamianą miejsc, jeżeli chcieliby siedzieć razem przyjaciele czy członkowie rodziny. Fakt, że poproszono mnie o to, bo jestem kobietą, był powodem, dla którego odmówiłam – podkreśliła.
Dwa miesiące temu, podczas kolejnego lotu easyJet kobieta ponownie poproszona została o zmianę miejsca. Z tego samego powodu. Odmówiła, jednak dwie inne pasażerki się zgodziły.
Pozew w imieniu kobiety został teraz złożony przez organizację Israel Religious Action Center (IRAC), działającą na rzecz równości i pluralizmu religijnego. Woflson domaga się od Easy Jet odszkodowania w wysokości 15 tys. funtów.
Czytaj też:
Panika na pokładzie samolotu linii Ryanair. Pasażer miał koronawirusa, wyprowadziły go służby. Wideo