Portal Mirror powołując się na doniesienia rosyjskiej gazety „Znak" poinformował, że zdarzenie miało miejsce w mieście Wierchniaja Pyszma leżącym w obwodzie swierdłowskim. To tam kierowca ciężarówki Dmitrij Czikwarkin podwiózł dwie dziewczynki w wieku trzech i 10 lat. Starsza z nich powiedziała później rodzicom, że mężczyzna „dotykał je poniżej pasa”. Rodzice 10-latki oraz matka 3-latki zebrali wtedy kilkuosobową grupę mężczyzn, która dokonała samosądu na 48-letnim kierowcy.
Czikwarkin został najpierw zgwałcony metalową rurką, a później brutalnie pobity. Lokalna policja przekazała, że mężczyzna został porzucony na pastwę losu. Jego życia nie udało się uratować, a badania wykazały m.in. pęknięcie czaszki. Funkcjonariusze zatrzymali już sprawców pobicia oraz rodziców 10-latki, która przyznała, że celowo skłamała mówiąc o rzekomym molestowaniu przez kierowcę ciężarówki. Dziewczynka stwierdziła, że wymyślona historia miała być niewinnym żartem. Nie zmienia to faktu, że mężczyznom dokonującym samosądu grozi dożywocie. Matka dziewczynki może z kolei usłyszeć wyrok 20 lat więzienia.
Czytaj też:
Byli torturowani, gwałceni, a na koniec pogrzebani żywcem. Dramat dwóch nastolatków