Cichanouska dla TVN24: Nie jesteśmy już opozycją, to my jesteśmy większością

Cichanouska dla TVN24: Nie jesteśmy już opozycją, to my jesteśmy większością

Swiatłana Cichanouska
Swiatłana Cichanouska Źródło: Newspix.pl / ABACA
– Myślę, że już popełniono ten straszny błąd, kiedy strzelano do ludzi 9 i 10 sierpnia. Ludzie nigdy tego nie zapomną, więc proszę, aby to przestępstwo nie było powtórzone. Jesteśmy jednym narodem – powiedziała w rozmowie z TVN24 Swiatłana Cichanouska.

– Przede wszystkim byłam bardzo dumna z samych ludzi Białorusi, jako że podtrzymują oni tę gotowość do wychodzenia na ulicę, aby bronić swojego prawa do głosu i budowania nowej Białorusi. Wiem, że ludzi wybrali mnie, że jestem prezydentem wybranym przez naród. Jestem z nimi – powiedziała w rozmowie z TVN24 Swiatłana Cichanouska, która obecnie przebywa na Litwie.

Kandydatka w wyborach prezydenckich i główna rywalka Aleksandra Łukaszenki stwierdziła, że jest gotowa zostać prezydentem przejściowym. – Jestem gotowa na taki krok tylko po to, aby zorganizować nowe wybory, natomiast po to właśnie stworzono radę koordynacyjną, aby zorganizować negocjacje z władzami, które doprowadzą do nowych wyborów. Nie jesteśmy opozycją. To my jesteśmy większością. Większość ludzi chce zmian, chce żeby prezydent ustąpił i chce zorganizować nowe wybory – wyjaśniła.

„Ludzie nigdy tego nie zapomną tego błędu”

Swiatłana Cichanouska przyznała, że jej niepokój budzi możliwość użycia siły przez białoruskiego przywódcę. – Nie widzimy powodu, dla którego obecne władze miałyby użyć siły. Nasze demonstracje są absolutnie pokojowe, ludzie po prostu wychodzą na ulicę, wszystko jest pięknie, uśmiechają się. Nie ma żadnego powodu, aby ich łapać i wrzucać do policyjnych więźniarek – wyjaśniła. – Myślę, że już popełniono ten straszny błąd, kiedy strzelano do ludzi 9 i 10 sierpnia. Ludzie nigdy tego nie zapomną tego błędu, więc proszę, aby to przestępstwo nie było powtórzone. Jesteśmy jednym narodem i nie musicie tego robić, nie musicie wykonywać zbrodniczych rozkazów, ponieważ ludzie wokół was to wasi bracia, siostry, matki, a wy stoicie po prostu przed nimi i patrzycie im w oczy. Każdy powinien sam dla siebie zdecydować: czy służy narodowi, ludziom, czy po prostu jednemu człowiekowi – podkreśliła.

Pytana, czy byłaby gotowa współpracować z Władimirem Putinem odparła, że nie widzi żadnego problemu we współpracy z jakimkolwiek krajem sąsiedzkim.

„Teraz boję się nie o swoje bezpieczeństwo, ale boję się o Białorusinów”

Działaczka przyznała, że "ma szereg powodów, żeby się bać". – Teraz boję się nie o swoje bezpieczeństwo, ale boję się o Białorusinów, którzy bez jakiegokolwiek powodu mogą być uwięzieni wyłącznie dlatego, że chcą wybrać tego, kogo chcą, którzy chcą bronić swojego prawa do wypowiedzi, do mówienia o tych sprawach – powiedziała Cichanouska. – Oczywiście, że obawiam się przede wszystkim o samych Białorusinów – dodała.

Czytaj też:
Putin i Łukaszenka spotkają się w Moskwie. Cel? Rozszerzenie współpracy

Źródło: TVN24