Sąd złagodził wyroki zabójców Haszodżdżiego. Wszystkim cofnięto karę śmierci

Sąd złagodził wyroki zabójców Haszodżdżiego. Wszystkim cofnięto karę śmierci

Dżamal Chaszodżdżi
Dżamal Chaszodżdżi Źródło: Wikimedia Commons / April Brady
Zamiast kary śmierci - po 20 lat więzienia dla pięciu zabójców Dżamala Haszodżdżiego. Tak zadecydował sąd w Arabii Saudyjskiej, łagodząc rozstrzygnięcie zapadłe w poprzedniej instancji. O wyroku poinformowała telewizja Al Jazeera.

Pięciu mężczyzn uwikłanych w zabójstwo dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego skazano ostatecznie na 20 lat więzienia. Trzech pozostałych na kary od 7 do 10 lat pozbawienia wolności. Źródła Associated Press podają, że wśród skazanych znaleźli się lekarz, oficerowie wywiadu oraz pracownicy biura następcy tronu Arabii Saudyjskiej Muhammada ibn Salmana, który od początku zaprzeczał jakimkolwiek związkom z morderstwem.

Już wcześniej przebieg procesów i brak jakiejkolwiek kary dla najwyżej postawionych spiskowców krytykowały światowe media i organizacje broniące praw człowieka. Wielu ekspertów nie wierzyło w niezależność sądu w Rijadzie, a oddelegowana przez ONZ do śledzenia tej sprawy Agnes Callamard najnowszy wyrok określiła mianem „farsy”. W jej ocenie zleceniodawcy tego zabójstwa pozostają nadal na wolności.

Zaginięcie dziennikarza

Dżamal Chaszodżdżi 2 października 2018 roku pojawił się w saudyjskim konsulacie w Stambule. Chciał tam uzyskać dokument poświadczający, że rozwiódł się ze swoją żoną, by tym samym móc poślubić turecką narzeczoną, Hatice Cengiz. W rozmowie ze służbami Cengiz powiedziała, że czekała aż 11 godzin na zewnątrz konsulatu, ale jej narzeczony nie wyszedł. Wtedy zgłosiła sprawę policji. Od początku podejrzewano, że Chaszodżdżi został zamordowany na terenie konsulatu. Arabia Saudyjska odparła te zarzuty. Książę Mohammed bin Salman twierdził, że tureckie władze mogą przeszukać budynek, ponieważ Saudyjczycy „nie mają nic do ukrycia”.

Prokurator generalny Stambułu Irfan Fidan wydał oficjalne oświadczenie dotyczące zabójstwa saudyjskiego dziennikarza. Z dokumentu wynika, że Dżamal Chaszodżdżi, który współpracował z „Washington Post”, został uduszony tuż po tym, jak wszedł do konsulatu. Jego ciało zostało potem rozczłonkowane i usunięte. Wcześniej Prokuratura Arabii Saudyjskiej oficjalnie potwierdziła informację, którą od kilku dni powtarzali w mediach liczni politycy – zabójstwo Dżamala Chaszodżdżiego zostało zaplanowane. Utworzona do zbadania sprawy śmierci dziennikarza saudyjsko-turecka komórka ogłosiła te ustalenia na antenie telewizji al-Ekhbariya.

Taśma z konsulatu

W sierpniu 2019 roku gazeta The Sabah opublikowała dwa raporty, których jeden zawiera szczegółowe informacje dotyczące nagrania, jakie miało powstać na terenie saudyjskiego konsulatu w Stambule. Z transkrypcji materiału wynika, że dziennikarz już po wejściu do konsulatu stał się podejrzliwy, ponieważ nakazano mu powrót do Arabii Saudyjskiej z powodu rzekomej noty wydanej przez Interpol. Gdy odmówił, został odurzony, a później mówił do swoich oprawców, by nie zamykali mu ust, ponieważ cierpi na astmę. To były ostatnie słowa dziennikarza. Zdaniem ekspertów, dźwięki uchwycone na nagraniu wskazują na fakt, że na głowę Saudyjczyka została założona torba, którą go uduszono. Później zarejestrowano także odgłosy wskazujące na rozczłonkowanie ciała.

Czytaj też:
Skandal w saudyjskiej rodzinie królewskiej. Książę kazał aresztować krewnych
Czytaj też:
Wyrok na Dżamalu Chaszodżdżim. Jak to się robi w Arabii
Czytaj też:
Opublikowano nagranie z zabójstwa dziennikarza. Został uduszony i poćwiartowany?

Źródło: Al Jazeera