Z relacji agencji Interfax wynika, że w środę rano Maksim Znak miał w rozmowie z telefonicznej powiedzieć, iż „prawdopodobnie ktoś do nas przyszedł”, a później wysłać SMS-a z tylko jednym słowem: „maski”. Później nie było już kontaktu z prawnikiem oraz członkiem prezydium Rady Koordynacyjnej. Jeśli doniesienia z Mińska potwierdzą się, to noblistka Swiatłana Aleksijewicz będzie jedynym członkiem opozycyjnej RK pozostającym na Białorusi i przebywającym wciąż na wolności. Przypomnijmy, wciąż nie ustalono miejsca pobytu Mary Kalesnikawej, którą we wtorek zatrzymano na białorusko-ukraińskiej granicy.
Zatrzymanie Kalesnikawej
W poniedziałek 7 września Maryja Kalesnikawa, członkini prezydium opozycyjnej, białoruskiej Rady Koordynacyjnej i współpracowniczka kandydatki na prezydentkę Swiatłany Cichanouskiej, została zatrzymana przez nieumundurowane osoby i wywieziona w nieznane miejsce. Jej współpracownicy stracili z nią kontakt około godz. 10 w poniedziałek i dotychczas nie odzyskali. Milicja na Białorusi początkowo zaprzeczała tym doniesieniom, ale wszystko zmieniło się we wtorek.
Białoruski reżim – opisuje Biełsat – przedstawiał te wydarzenia trochę inaczej. Państwowa agencja BiełTA utrzymywała, że Maryja Kalesnikowa oraz dwóch innych opozycjonistów, Anton Radniankou i Iwan Kraucou (także członkowie Rady Koordynacyjnej), „nocą uciekli za granicę”. Tyle tylko, że w narracji państwowej agencji Kalesnikawa, jako jedyna, miała być zatrzymana na granicy z Ukrainą.