Od sierpnia sytuacja epidemiczna w Belgii, podobnie jak w innych krajach europejskich, znacznie się pogorszyła. W ostatnich dniach dziennie odnotowywanych jest ponad tysiąc nowych przypadków zakażenia, podczas gdy na przełomie sierpnia i września było ich o połowę mniej.
Mimo wszystko złożona z przedstawicieli władz belgijskich regionów Rada Bezpieczeństwa Narodowego zdecydowała się w środę na zniesienie niektórych restrykcji. W Brukseli i wielu innych miastach Belgii od sierpnia noszenie masek jest obowiązkowe wszędzie na zewnątrz. Obowiązek ten został wprowadzony, gdy w drugiej części wakacji wykryto kilka ognisk koronawirusa. Obowiązek noszenia masek zostanie utrzymany jedynie w sklepach, komunikacji publicznej i w miejscach, gdzie zachowanie dystansu społecznego 1,5 metra nie jest możliwe.
Belgia. Rozluźnienie restrykcji
Belgia decyduje się też skrócić od października kwarantannę z obecnych 14 do 7 dni. Dotyczy ona osób, które przybywają z czerwonych stref (np. z niektórych regionów Francji czy Hiszpanii) lub tych, którzy mieli bliski kontakt z zakażoną osobą. Skrócona samoizolacja odnosi się do osób niemających symptomów przez co najmniej trzy dni i z negatywnym testem na Covid-19 pod koniec odosobnienia.
„Bańki społeczne”
Belgijskie władze utrzymają za to obostrzenia dotyczące tzw. baniek społecznych. Dozwolone jest pozostawanie w bliskim kontakcie (bez konieczności zachowywania dystansu i noszenia maseczek) jedynie z pięcioma osobami spoza swojego gospodarstwa domowego miesięcznie. Nie dotyczy to dzieci poniżej 12. roku życia.
Możliwe jest jednak organizowanie przyjęć do maksymalnie 10 osób, ale bez tańców. – Możesz się spotykać z wszystkimi pod warunkiem, że utrzymujesz dystans. Jeśli jest to niemożliwe, musisz mieć maseczkę. Spotykanie się z ponad 10 osobami jednocześnie, nie wliczając w to dzieci, nie jest możliwe – mówiła na konferencji prasowej Wilmes.
Możliwe jest też organizowanie większych wydarzeń – z udziałem do 200 osób w pomieszczeniu i do 400 osób na wolnym powietrzu.
Wirusolog: To nie czas na rozluźnianie restrykcji
Eksperci medyczni krytykują podejście rządu. – To nie jest czas na rozluźnianie restrykcji. Na tych, którzy na to pozwalają, ciąży wielka odpowiedzialność – powiedział cytowany przez publicznego nadawcę VRT wirusolog Marc Van Ranst.
Belgijska minister zdrowia Maggie De Block odpowiadając na krytykę podkreśliła, że surowe środki nie mają sensu, jeśli nie są przestrzegane.
Od początku pandemii w Belgii odnotowano 105 tys. przypadków zakażeń, w związku z Covid-19 zmarło blisko 10 tysięcy osób.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka
Czytaj też:
Masowa kwarantanna w Hiszpanii po rozpoczęciu roku szkolnego. Objęto nią przymusowo 40 tys. osób