O polityku z Walencji stało się głośno niemal na całym świecie nie dzięki politycznym decyzjom, które poprawiły los mieszkańców regionu, ale zdolnościom językowym albo raczej ich... braku. Podczas oficjalnej prezentacji Walencji w konkursie Europejska Stolica Innowacji 2020, polityk miał wygłosić przemówienie w języku angielskim.
Drobny fortel...
Uwagę widzów przykuła oszołamiająca płynność, z jaką wypowiadał się Carlos Galiana. W pewnego rodzaju niedowierzanie obserwatorów wprawiło również to, że polityk wypowiadał się bez śladu hiszpańskiego akcentu. Jak się okazało, Galiana, aby dobrze wypaść wykorzystał obostrzenia, które zostały wprowadzone w odpowiedzi na pandemię koronawirusa. Polityk był na żywo dubbingowany przez native speakera, a nie zostało to początkowo wykryte, ponieważ podczas nagrania miał maseczkę ochronną na twarzy. Co ciekawe, minister, aby uprawdopodobnić swój występ – gestykulował, a także poruszał ustami i zerkał w dokumenty, które leżały przed nim.
Władze Walencji wyjaśniły, że zostały zmuszone do zastosowania takiej formuły, ponieważ organizator wymagał, żeby prezentacja odbyła się w języku angielskim, a polityk nie posługuje się tym językiem w wystarczająco płynny sposób.
Czytaj też:
Zbigniew Rau o sytuacji na Białorusi: Wszystkie oczy zwrócone są na Polskę