Sztab Joe Bidena sprzedał kilkadziesiąt tys. pacek na muchy. To pokłosie debaty

Sztab Joe Bidena sprzedał kilkadziesiąt tys. pacek na muchy. To pokłosie debaty

Joe Biden
Joe Biden Źródło: Newspix.pl / CNP/ABACAPRESS.COM
Sztab Joe Bidena wyprzedał w błyskawicznym tempie kilkadziesiąt tysięcy… pacek na muchy. Kampania ma związek z muchą, jaka podczas środowej debaty prezydenckiej zasiadła na głowie reprezentującego Donalda Trumpa Mike’a Pence’a.

W środę 7 października odbyła się debata z udziałem kandydatów na wiceprezydentów Stanów Zjednoczonych: Kamali Harris i Mike’a Pence’a. Harris reprezentowała w dyskusji kandydata demokratów Joe Bidena, a Pence kandydata republikanów . Debata przebiegła spokojnie i merytorycznie, widzowie skupili się więc na niespodziewanym „gościu”. Była to mucha, która zasiadła na głowie Pence’a i jak wyliczyli później dziennikarze pozostawała tam przez dwie minuty i trzy sekundy.

Błyskawiczna reakcja

Joe Biden szybko podchwycił temat i wrzucił post z packą na muchy, zachęcając swoich wyborców do wpłat na swoją kampanię, by owej muchy mógł się bez przeszkód pozbyć. Gra słów, jakiej użył spodobała się komentującym, więc sztabowcy demokraty poszli za ciosem.

twitter

Na stronie kandydata pojawiła się seria wypuszczonych przez sztab pacek na muchy z napisem nawiązującym do całego zdarzenia – Truth over flies. Koszt takiej packi to 10 dolarów. Na stronie możemy przeczytać, że wszystkie packi już zdążyły się wyprzedać. CNN precyzuje, że sztab sprzedał niemal 35 tys. sztuk w ciągu zaledwie kilku godzin. CNN dodaje również, że w ślad za sztabem poszli także sprzedawcy indywidualni, którzy sprzedają koszulki i maseczki nawiązujące do sytuacji z muchą.

twitter

Wybory prezydenckie w USA zbliżają się wielkimi krokami. Na niespełna miesiąc przed ostateczną potyczką przewaga Joe Bidena nad Donaldem Trumpem kształtuje się na poziomie ok. 10-14 punktów procentowych.

Czytaj też:
Trump chce testów narkotykowych przed debatą. Sugeruje, że „senny Joe” pomaga sobie używkami

Źródło: WPROST.pl / Twitter, CNN