Z informacji przekazanych przez RMF FM wynika, że Białoruś opuściło ponad 30 polskich dyplomatów. Tym samym dostosowali się oni do żądań władz w Mińsku, które domagały się zredukowania polskiego personelu dyplomatycznego w kraju naszych wschodnich sąsiadów. Zdaniem dziennikarza stacji nasz MSZ jeszcze nie podjął konkretnych działań, ale nie wyklucza możliwości odpowiedzenia na tę decyzję „w stosownym czasie i formie”. Od teraz polska dyplomacja na Białorusi będzie działała w mocno ograniczonym składzie, ale nie ma ryzyka całkowitego paraliżu w tym sektorze polityki zagranicznej.
List gończy za Cichanouską
Sytuacja na Białorusi wciąż niespokojna. Przypomnijmy, przedwczoraj na Białorusi wystawiono list gończy za Swiatłaną Cichanouską, jedną z liderek opozycji, główną kontrkandydatką Aleksandra Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich. Agencja TASS poinformowała, że nowy status polityk będzie respektowany także w Rosji.
Swiatłana Cichanouska jest żoną aktywisty i vlogera, Siarhieja Cichanouskiego. Po aresztowaniu opozycjonisty przez władze Białorusi, postanowiła w jego zastępstwie kandydować na urząd prezydenta kraju i według oficjalnych wyników zdobyła drugi po Łukaszence wynik w głosowaniu. 9 sierpnia na Cichanouską zagłosować miało 10,1 proc. wyborców. Łukaszenka według Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi miał uzyskać 80,1 proc. głosów.
Wyborom prezydenckim zarzucono jednak liczne nieprawidłowości. Cichanouska oraz inni przedstawiciele białoruskiej opozycji stwierdzili, że były one sfałszowane i domagali się ponownego zorganizowania plebiscytu. Krótko po ogłoszeniu wyników wyborów i rozpoczęciu pierwszych protestów, polityk wyjechała na Litwę.
Czytaj też:
Wybitny noblista o mało nie został prezydentem. Czym zajmuje się teraz?