Donald Trump już w pierwszym przemówieniu po zakończeniu głosowania stwierdził, że jest gotowy pójść do Sądu Najwyższego, ponieważ jego przeciwnicy polityczni mogą prowadzić do zafałszowania wyników głosowania. Polityk apelował o zaprzestanie liczenia głosów, a w kolejnym wystąpieniu mówił o próbach „kradzieży wyborów”, chociaż nie podawał przy tym żadnych dowodów na potwierdzenie swojej tezy. Georgette Mosbacher jest jednak przekonana, że prezydent uzna wyniki wyborów, o czym powiedziała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Georgette Mosbacher: Donald Trump uzna wyniki wyborów
Zdaniem ambasador USA w Polsce polityk uzna wygraną Bidena „jeżeli ponowne zliczenie głosów, o które prezydent będzie zapewne wnioskował w niektórych miejscach, wskaże na taki wynik”. Dodała, że wszelkie spory sądowe muszą skończyć się do 20 stycznia przyszłego roku, kiedy to nastąpi zaprzysiężenie prezydenta.
Dyplomatka została również zapytana o to, czy czekają nas zmiany w relacjach polsko-amerykańskich, jeśli urząd prezydenta obejmie kandydat Demokratów. – Nie spodziewałabym się zbyt wielu zmian. Demokraci i republikanie z całą pewnością zgadzają się co do tego, że zagrożenie stanowi zarówno Rosja, jak i Chiny. Biorąc pod uwagę położenie Polski na wschodniej flance NATO, dla obu tych partii jest więc rzeczą kluczową dalsze umacnianie naszej współpracy wojskowej – oceniła.
Rozmówczyni „Rz” została także zapytana o ocenę prezydentury Trumpa. W kontekście relacji Stanów Zjednoczonych z naszym krajem wskazała m.in. na zniesienie wiz i wzmocnienie amerykańskiej obecności wojskowej. Podkreśliła także znaczenie „rewolucji łupkowej”. – Bez tego Polska nie mogłaby zrezygnować ze współpracy z Gazpromem i w 2022 stać się niezależna od dostaw energii z Rosji. To jest wyjątkowe osiągniecie – podkreśliła.
Czytaj też:
Wybory w USA. Donald Trump kwestionuje wynik. „Jeśli zliczyć legalnie oddane głosy...”