– Liczby są jasne. Wygramy ten wyścig – powiedział Joe Biden w swoim piątkowym przemówieniu. Kandydat Demokratów wyraził przekonanie ze swojej wygranej oraz wezwał do zachowania spokoju i cierpliwości. – Musimy pamiętać – celem naszej polityki nie jest totalna, nieubłagana, niekończąca się wojna. Nie. Celem naszej polityki nie jest podsycanie konfliktów, ale rozwiązywanie problemów – mówił były wiceprezydent cytowany przez CNN.
Jego kontrkandydat nie wystąpił publicznie od momentu, kiedy w czwartek wygłosił kontrowersyjne przemówienie. Przypomnijmy, Donald Trump nie tylko podkreślał przekonanie o swojej wygranej w kolejnych stanach jak i całym kraju, ale również oskarżał przeciwników politycznych o fałszerstwa wyborcze i zapowiadał skierowanie sprawy do Sądu Najwyższego. Urzędujący prezydent jest za to aktywny w mediach społecznościowych, a na Twitterze stwierdził, że Biden nie powinien „bezprawnie ubiegać się” o fotel głowy państwa.
Wybory prezydenckie w USA. Kiedy poznamy wyniki?
Wciąż trwa liczenie głosów, a według Fox News Joe Biden uzyskał już 264 głosów elektorskich z 270 wymaganych do wygrania wyborów. Kandydat Republikanów nie tylko wygrał w Wisconsin i Michigan, ale również objął prowadzenie w Nevadzie, Pensylwanii i Georgii. Głosy są liczone także w Arizonie, gdzie Biden prowadzi z bezpieczną przewagą około 29 tys. głosów.
W dwóch z ostatnich wymienionych stanów bardzo długo wydawało się, że to Trump zyska więcej głosów i zgarnie dostępną pulę wskazań elektorów. Taki obrót spraw oznacza jednak, ze obecny prezydent może nie odbić trzech kluczowych stanów. Nawet wygrana w Karolinie Północnej i na Alasce nie pomogą mu w pokonaniu kandydata Demokratów, który wielkimi krokami zbliża się do objęcia fotelu najważniejszej osoby w państwie.
Czytaj też:
Joe Biden spektakularnie skarci Polskę za bliskie relacje z Donaldem Trumpem