Arielle Keil urodziła się jako mężczyzna w filipińskim Davao, ale dorastała w Auckland leżącym w Nowej Zelandii. Trzy lata temu zaczęła deklarować swoją transpłciowość chociaż liczyła się, że jej życie zmieni się na zawsze. – Wiedziałam, że bycie jawnie transpłciowym oznacza, iż większość ludzi weźmie mnie za jakiegoś chorego dziwaka. Ale zawsze przy podejmowaniu decyzji myślę o tym, czy leżąc w wieku 70 lat na łożu śmierci będę tego żałowała – przyznała 26-latka cytowana przez serwis Metro.
Trudne początki
Początki nie były łatwe, a gdy Keil ujawniła przed bliskimi swoje plany zmiany płci, spotkała ją przykra niespodzianka. – Moi rodzice wyrzucili mnie z domu i nie przyjęli tego dobrze, co mnie zraniło. Musiałam jednak zrozumieć, że to był trudny czas dla nas wszystkich – dodała. Nastawienie jej krewnych zmieniło się, a obecnie rodzice akceptują Keil. Ta studiuje marketing związany z projektowaniem mody oraz startuje w konkursach piękności.
Ostatnio 26-latka uzyskała w Nowej Zelandii tytuł Miss Intercontinental, stając się tym samym pierwszą transseksualną kobietą z Filipin, której udało się wygrać w konkursie tej rangi. – Konkurs był niesamowitym przeżyciem – podkreśliła, dzieląc się także swoimi radami dla wszystkich mającymi „problem” z płcią, którą przypisano im od urodzenia. – Powiedziałabym każdemu udającemu się w podobną „podróż”, aby zawsze pozostał wiernym sobie. Masz tylko jedno życie, żyj na własnych warunkach – podsumowała.
Czytaj też:
Aktor z serialu „Barwy szczęścia” pobity przez policję. „Zostałem brutalnie skatowany”
Arielle Keil została miss Nowej Zelandii. Jest transseksualną modelką