Brytyjska prasa pochyla się nad życiem rodziny królewskiej regularnie. Tym razem, jej uwagę przyciągnęło nadchodzące Boże Narodzenie. Poluzowane niedawno w Wielkiej Brytanii koronawirusowe restrykcje skłoniły prasę do spekulacji, czy dzięki temu, rodzina królewska spędzi ten czas tradycyjnie – w swojej wiejskiej rezydencji Sandringham.
Jak się jednak okazuje, pisze Sky News, trwająca od 33 lat tradycja zostanie jednak zerwana. Królowa Elżbieta i jej mąż książę Filip zostaną w nadchodzące święta na zamku w Windsorze. To właśnie tutaj od chwili wybuchu pandemii koronawirusa przebywa królewska para. Powodem są bardziej sterylne warunki i mniej liczny personel niż w Pałacu Buckingham w Londynie, gdzie zwykle przebywała królowa.
Piękna posiadłość we wschodniej Anglii
Sky News informuje, że po zasięgnięciu rad, królowa postanowiła wstrzymać się z podróżą do Sandringham i spędzić święta inaczej, niż przez ostatnie ponad trzy dekady. Jak podała stacja, swoich rodziców przyjedzie prawdopodobnie odwiedzić następca tronu książę Karol wraz ze swoją partnerką księżną Camillą.
Rodzina królewska zwyczajowo spędzała święta Bożego Narodzenia w posiadłości Sandringham w hrabstwie Norfolk we wschodniej Anglii. Tradycja ta została zapoczątkowana w 1988 roku i trwała nieprzerwanie do ubiegłorocznych świąt. Elementem tradycji było również uczestnictwo rodziny królewskiej w bożonarodzeniowej mszy w miejscowym kościele św. Marii Magdaleny. Było to wydarzenie szczególnie istotne dla fanów królowej i jej rodziny, gdyż każdego roku wspomniana msza ściągały tłumy, które chciały z bliska zobaczyć członków brytyjskiej elity.