O sprawie 7-letniej Aishy Azhygovej poinformowano przy okazji procesu, jaki zakończył się przed sądem w mieście Sunża leżącym w południowo-zachodniej części Rosji. Prokurator Maksharip Dobriev przekazał w rozmowie z lokalnymi mediami, że dziewczynka była ofiarą przemocy domowej od grudnia 2018 do lipca 2019 roku.
Rosja. Ciotka znęcała się nad siostrzenicą
Dziecko trafiło pod opiekę swojej 36-letniej ciotki Ganievy, ponieważ jej matka miała problemy finansowe. Krewna okazała się jednak sadystką, a zdaniem śledczych regularnie karała dziewczynkę za wszystko, co uważała za „niewłaściwe postępowanie”. 7-latka była m.in. bita, raniona nożem i nożyczkami czy zmuszana do dotykania rozgrzanego pieca.
W lipcu 2019 roku stan zdrowia dziewczynki zaczął się pogarszać. Jej ręka zaczęła puchnąć, więc ostatecznie ciotka zawiozła Aishę do szpitala. Tam lekarze zdiagnozowali oparzenia, złamania i co najgorsze – gangrenę. Ręki 7-latki nie udało się uratować, a lekarze byli zmuszeni amputować ją poniżej łokcia. Sprawa została także natychmiast zgłoszona na policję, a ciotka dziewczynki usłyszała wyrok w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała ze szczególnym okrucieństwem. Najbliższe sześć lat spędzi w więzieniu.
Tymczasem Aisha wróciła pod opiekę matki, która w rozmowie z dziennikarzami powiedziała, że bardzo żałuje oddania córki swojej siostrze. Potwierdziła również, że stan fizyczny 7-latki wciąż nie jest dobry, a dziewczynka potrzebuje wieloletniej rehabilitacji. Przypadek dziewczynki nagłośniła już rzeczniczka Praw Dziecka w Rosji Anna Kuznetsova, która opublikowała zdjęcie dziecka na Instagramie i poinformowała, że 7-latka pozostaje pod opieką psychologów.
instagramCzytaj też:
Tragedia w Łodzi. 57-latka wyszła z psem na spacer. Jej ciało znaleziono w parku