Zodiak pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych seryjnych morderców w historii Stanów Zjednoczonych. Oficjalnie wiąże się go z pięcioma morderstwami, które miały miejsce w okolicach zatoki San Francisco. Dwom niedoszłym ofiarom udało się uciec. Sam sprawca twierdził, że ma na swoim koncie co najmniej 37 zabójstw. Mimo upływu wielu lat, wciąż pozostał nieuchwytny.
Szyfr Zodiaka
Nowy trop w sprawie Zodiaka przynosi odkrycie grupy, której udało się odszyfrować jeden z listów mordercy. Zabójca wysyłał je do lokalnych gazet pod koniec lat 60. i na początku 70. Jeden z nich został dość szybko rozszyfrowany przez parę z San Francisco, inne pozostały niezrozumiałe aż do teraz.
Galeria:
Zodiak. Listy seryjnego mordercy
Klucz do liczącego 340 znaków listu, który Zodiak wysłał do San Francisco Chronicle, złamała trójka pasjonatów: Amerykanin David Oranchak, australijski matematyk Sam Blake i belgijski programista Jarl van Eycke. Trio odszyfrowało wiadomość napisaną przy użyciu 63 symboli i wysłaną do redakcji wraz z zakrwawioną koszulą ofiary.
List Zodiaka. Co napisał morderca?
Zodiak pisał:
Mam nadzieję, że dobrze się bawicie, usiłując mnie złapać
To nie ja wystąpiłem w programie telewizyjnym
W którym mowa jest o mnie
Nie boję się komory gazowej
Bo tym prędzej wyśle mnie do raju
Bo mam wystarczająco dużo niewolników, by dla mnie pracowali
Podczas gdy wszyscy inni niczego nie zyskują, gdy dotrą do raju
Więc boją się śmierci
Ja się nie boję, bo wiem, że moje nowe życie jest
Życiem, które będzie łatwe w raju śmierci
Kim jest Zodiak?
FBI potwierdziło, że szyfr Zodiaka został złamany. Jakkolwiek jest to sukces, tak nie przybliża on do wykrycia sprawcy morderstw. Nie znaleziono w nim spodziewanych wskazówek co do tożsamości mordercy. „The Guardian” podkreśla, że podobnie jak pierwszy odczytany list, tak i ten miał służyć głównie sianiu paniki i budowaniu legendy mordercy.
O samym mordercy nadal wiadomo niewiele. Policyjni profilerzy uważają, że to biały mężczyzna. Stało się o nim głośno w 1969 roku, kiedy to zaczął dzwonić na policję i kontaktować się z gazetami, by opowiadać o swoich zbrodniach, przedstawiając się jako „Zodiak”.
W kontaktach z dziennikarzami pojawiały się groźby kolejnych morderstw, jeśli listy Zodiaka nie zostaną opublikowane. Zabójca przekazał łącznie cztery wiadomości, a w jednej z nich pojawiła się zapowiedź ujawnienia tożsamości. Choć przez lata powstawały różne hipotezy na temat tego, kim był Zodiak, zabójcy nie udało się zidentyfikować.
Czytaj też:
Wykonano karę śmierci na Brandonie Bernardzie. Znamy ostatnie słowa mężczyzny