Obecnie 23-letnia Sierra Watts po raz pierwszy zaszła w ciążę osiem lat temu. Pochodząca z Missouri w Stanach Zjednoczonych kobieta przyznaje, że gdy dowiedziała się o tym, że zostanie mamą, była przerażona. – Kiedy miałam 15 lat moja wiedza o seksie była właściwie zerowa. Byłam naiwna w tej kwestii. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, wiedziałam, że nie będę w stanie wychować dziecka – byłam w bardzo złym stanie psychicznym, nie miałam też własnych pieniędzy – przyznaje. Jej synem otrzymał imię Nova. Został adoptowany kilka tygodni po narodzinach, a nowi rodzice nadali mu inne imię. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Chociaż jestem zwolenniczką wyboru, nie mogłam zrobić aborcji – dodaje.
Sierra Watts podkreśla, że dzień narodzin jej dziecka był najsmutniejszym momentem w jej życiu. – Mogłam przytulić synka kilka godzin po porodzie. Nie wiem, czy między nami była jakaś silna więź, ale czułam, że im dłużej będzie ze mną, tym trudniej będzie mi go oddać – zaznacza. Choć od porodu minęło już osiem lat a 23-latka jest obecnie mamą chłopca o imieniu Leo, nadal wspomina tamte wydarzenia. – Oddanie mojego pierwszego dziecka było dobrą decyzją. To było najlepsze, co mogłam dla niego zrobić. Chciałam, żeby miał życie, na które zasługuje. Ja nie byłam mu w stanie zapewnić dobrych warunków do życia. Teraz mogę nadrobić to z nawiązką. Chcę być dla Leo najlepszą mamą na świecie – stwierdza Watts.
Czytaj też:
Jak spłonęło 600 ton akt dłużników z całej Polski. Kulisy gigantycznego pożaru u komorników
Sierra Watts i jej uroczy syn Leo