Papież Benedykt XVI w wygłoszonej homilii apelował do nich, aby wybrali życie "w służbie miłości i dla innych", by "nie miotali się w życiu" i "nie zadowalali się tym, co wszyscy myślą, mówią i robią". Przypomniał, że to do człowieka należy wybór, czy będzie żyć dla samego siebie, czy poświęci się - jak to ujął - "czemuś większemu". Zwrócił się następnie do młodzieży, by nie pozwalała na to, "by pytanie o Boga rozmywało się sercach". Podkreślił, że aby poszukiwać Boga trzeba mieć "niewinne ręce i czyste serca".
"Niewinne ręce - dodał Benedykt XVI - to takie, które nie splamiły się przemocą, korupcją i łapówkami", zaś czyste serce "nie udaje i nie plami się kłamstwem ani hipokryzją, jest przejrzyste jak woda źródlana, nie zna dwulicowości, nie daje się porwać upojeniem rozkoszy; to serce, którego miłość jest prawdziwa, a nie jest jedynie chwilową namiętnością".
Mszę poprzedziła procesja z palmami i gałązkami oliwnymi od obelisku do ołtarza na Placu św. Piotra, w której papież szedł z kardynałami i wiernymi.
Po mszy, na Placu przed bazyliką watykańską Benedykt XVI odmówił modlitwę Anioł Pański. Tradycyjnie już zwracając się do wiernych po polsku powiedział: "Serdecznie pozdrawiam Polaków, a szczególnie młodych uczestników Światowego Dnia Młodzieży. Niech przykazanie Chrystusa: +abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem+, będzie dla nas najważniejszym. Życzę wszystkim głębokiej zadumy w Wielkim Tygodniu i radości wielkanocnego poranka. Niech Bóg wam błogosławi".
pap, em