Jak podaje „Bild”, policja musiała interweniować na przyjęciu zorganizowanym u Monique Buder, radnej miejskiej Cottbus z partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Sąsiedzi 33-latki domagali się interwencji funkcjonariuszy, ponieważ niepokoił ich fakt, że z mieszkania Buder były odpalane fajerwerki. W obawie o bezpieczeństwo własne i innych, o sytuacji powiadomili policję, która przyjechała pod wskazany adres.
Z doniesień regionalnego dziennika „Lausitzer Rundschau” wynika, że Monique Buder oraz towarzyszący jej mężczyzna mieli zachowywać się w agresywny sposób wobec funkcjonariuszy. Z niepotwierdzonych oficjalnie informacji wynika również, że polityk miała odmówić podania swoich danych. Dwoje z dziewięciu gości miało mieć ponad 1,5 promila alkoholu we krwi.
Niemieckie media określają przyjęcie, w którym uczestniczyła Monique Buder jako „nielegalne” w związku z wprowadzonymi w odpowiedzi na epidemię koronawirusa obostrzeniami. Dotychczas w Niemczech potwierdzono ponad 1,6 mln przypadków zachorowań na COVID-19. Bilans ofiar śmiertelnych przekroczył 32 tysiące.
Czytaj też:
„Poważne urazy narządów płciowych”. 15-latka została zgwałcona przez 10 mężczyzn?