Do zdarzenia doszło 31 grudnia w Boofzheim na wschodzie Francji, tuż przy granicy z Niemcami – podaje Le Figaro. Portal związany z popularną gazetą przekazał powołując się na doniesienia z prefektury Bas-Rhin, że dwóch mężczyzn w wieku 24 i 25 lat próbowało odpalić w nocy fajerwerki korzystając z wyrzutni. Doszło do wypadku, a starszy z nich zginął na miejscu. Drugi z obrażeniami twarzy został przetransportowany do szpitala.
Szczegółów na temat incydentu dostarcza dziennik „Les Latest Nouvelles d'Alsace”. Używana przez mężczyzn wyrzutnia miała nie zadziałać, przez co obaj podeszli do sprzętu, by sprawdzić, co dokładnie poszło nie tak. Wtedy doszło do eksplozji, a siła wybuchu była tak duża, że starszemu z Francuzów urwało głowę.
Chociaż władze Bas-Rhin zakazały sprzedaży oraz kupna fajerwerków przez cały grudzień, a godzina policyjna obowiązywała od godz. 20, to niektórzy mieszkańcy i tak odpalali petardy. Na terenie regionu doszło do szeregu wypadków, a trzy osoby trafiły do szpitali z obrażeniami rąk.
Czytaj też:
Tragedia w Małopolsce. Ciała trzech nastolatków w szatni klubu sportowego