Już w 2017 roku kilku dziennikarzy z takich mediów jak „Financial Times”, czy „Associated Press” informowało, że prezydent Donald Trump w czasie wywiadu z nimi w Gabinecie Owalnym korzystał z czerwonego przycisku, który znajdował się na jego biurku, który przywoływał kamerdynera z jednym z ulubionych napojów prezydenta, czyli colą na srebrnej tacy. Trump żartował wtedy przy dziennikarzach, ze to nie jest guzik nuklearny, chociaż wiele osób boi się kiedy go wciska.
Przycisk w drewnianej obudowie można znaleźć na wielu zdjęciach z czasów prezydentury Donalda Trumpa. Widać go także na słynnym zdjęciu z wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu w 2018 roku.
Wydaje się, że przycisk od dawna znajdował się w Białym Domu i jest on przenośny, gdyż widać go także na zdjęciach Baracka Obamy z 2009, jednak nie na biurku w Gabinecie Owalnym. Prawdopodobnie służy on po prostu do przywoływania służby, gdy prezydent czegoś potrzebuje.
Jednak to Donald Trump uczynił go stałym przedmiotem leżącym na najważniejszym biurku w Białym Domu i to on kilkukrotnie przy dziennikarzach wykorzystywał go, żeby przywołać szklankę coli. Stąd został jednoznacznie skojarzony z zamawianiem tego napoju.
Biden usunął przycisk z biurka prezydenta
Tom Newton Dunn, jeden z dziennikarzy, przy którym Donald Trump przywoływał kamerdynera z colą, zauważył, że przycisk zniknął z biurka przy którym od środy urzęduje Joe Biden.
„Prezydent Biden usunął przycisk dietetycznej coli. Gdy wraz z Timem Shipmanem przeprowadzaliśmy wywiad z Donaldem Trumpem w 2019 roku, zafascynowało nas to, co robi mały czerwony guzik. Gdy w końcu Trump go nacisnął, kamerdyner szybko przyniósł dietetyczną colę na srebrnej tacy” – opisał Dunn na Twitterze. „Już go nie ma” – dodał.
Biden zmienia Gabinet Owalny
To nie jedyna zmiana, która nowy prezydent przeprowadził w Gabinecie Owalnym. Każdy z prezydentów USA dekoruje swoje biuro w symboliczny sposób, który ma zaprezentować rozpoczętą przez niego prezydenturę. Joe Biden zmienił wiele elementów wprowadzonych wcześniej przez Donalda Trumpa, a w wielu aspektach nawiązał do wystroju z czasów poprzednich prezydentów Demokratów: Billa Clintona i Baracka Obamy.
Rodzinne zdjęcia i popiersie Cesara Chaveza
Za prezydentem pojawiły się liczne zdjęcia jego rodziny. Na kredensie Biden polecił ustawić również popiersie Cesara Cháveza, wykonane przez artystę Paula Suareza. Chávez to Amerykanin
meksykańskiego pochodzenia, który wsławił się walką o prawa obywatelskie i
sprawiedliwość społeczną w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza w ramach poprawy warunków pracy robotników rolnych i praw ludności latynoskiej. Co ciekawe, wnuczka
Chaveza, Julie Chavez Rodriguez, jest dyrektorką Biura Spraw Międzyrządowych w
Białym Domu.
Benjamin Franklin za Andrew Jacksona
Za czasów Donalda Trumpa, po lewej stronie prezydenta wisiał
obraz prezydenta Andrew Jacksona, który wielu Amerykanom kojarzył się z prawodawstwem,
które umożliwiało masowe przesiedlanie indiańskiej ludności. Teraz wisi tam obraz Benjamina
Franklina, który ma symbolizować zainteresowanie Bidena podążaniem za nauką.
Jak informuje „Washington Post”, w pobliżu obrazu, na półce z książkami znajduje się fragment
skały księżycowej, który ma przypominać Amerykanom o osiągnięciach i ambicjach poprzednich pokoleń.
Powrót „The Avenue in the Rain”
Po swojej prawej stronie 46. prezydent USA powiesił obraz olejny „The
Avenue in the Rain” („Aleja w deszczu”). Dzieło z 1917 roku zostało
namalowane przez amerykańskiego impresjonistę Childe Hassama. Przedstawia Piątą
Aleję w Nowym Jorku w deszczu, udrapowaną amerykańskimi flagami. Obraz wisiał w
tym miejscu za czasów prezydentury Billa Clintona i Baracka Obamy. Donald Trump
przez pewien czas utrzymywał obraz w tym samym miejscu, ale ostatecznie zmienił
go na portret prezydenta Abrahama Lincolna. Ten ostatni został teraz
przeniesiony na miejsce przy kominku.
Portrety byłych prezydentów
Nad kominkiem Biden umieścił portrety szczególnie dla niego istotnych byłych prezydentów. W
centralnym miejscu możemy zobaczyć Franklina D. Roosevelta. Jak zaznacza „Washington Post”, to wyraźny ukłon w stronę prezydenta, który pomógł krajowi przezwyciężyć
poważne kryzysy, przed którym stoi teraz również Biden. Po lewej stronie od
tego portretu zawieszono podobiznę pierwszego prezydenta George'a Washingtona i przeniesiony
z miejsca po prawicy prezydenta portret Abrahama Lincolna. Ciekawy jest również
dobór portretów po prawej stronie od głównego obrazu. To były prezydent Thomas Jefferson
i 1. sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych Alexander Hamilton. Obaj panowie bardzo
często różnili się w poglądach. Jak informuje biuro Bidena, ich podobizny zawieszono obok siebie, jako symbol tego, „w jaki sposób różnice opinii wyrażane w obrębie
republiki są niezbędne dla demokracji”.
Luther King na miejsce Churchila
Obok kominka znajdują się również popiersia pastora Martina
Luthera Kinga Jr., symbolu walki o równouprawnienie Afroamerykanów, które zastąpiło
popiersie Winstona Churchilla. Po drugiej stronie kominka nowy prezydent umieścił
popiersie Roberta F. Kennedy'ego, polityka, który również wzywał do pojednania
między rasami. W gabinecie znalazły się również popiersia afroamerykańskiej działaczki na rzecz praw człowieka Rosy Parks, żony prezydenta i działaczki na rzecz praw kobiet Eleanor
Roosevelt i rzeźba artysty Allana Housera z plemienia Apaczy Chiricahua przedstawiająca jeźdźca na koniu. Jak informuje „Washington Post”, ostatnia rzeźba należała wcześniej
do senatora Daniela K. Inouye, pierwszego Amerykanina japońskiego pochodzenia
wybranego do obu izb Kongresu.
Pióra i filiżanki
Na biurku prezydenta Bidena znalazło się pudło z wiecznymi piórami oraz filiżanka. To drobne zmiany, ale jakże symboliczne. Jak przypomina CNN, ulubionym napojem prezydenta Trumpa była dietetyczna cola i bardzo rzadko można go było zobaczyć z filiżanką w ręku. Z kolei dokumenty były prezydent podpisywał markerami.
Ogólny wystrój biura
W gabinecie zmieniono też dywan. Obecny, niebieski z
kwiecistym wykończeniem pochodzi z czasów Billa Clintona. W
gabinecie zmieniono też złote zasłony na nieco ciemniejsze niż te, które
wisiały za czasów Donalda Trumpa. Obecne zasłony również pochodzą z czasów
kadencji prezydenta Billa Clintona. Samo biurko jest tym samym z którego
korzystał Donald Trump i poprzedni prezydenci. Z biura prezydenta usunięto za to flagi oddziałów wojskowych USA oraz kolekcję odznak „Challenge Coin. Biden za
swoim biurkiem umieścił wyłącznie flagę amerykańską i drugą z oficjalną pieczęcią
prezydenta.
Clinton jak Korwin-Mikke. Były prezydent zasnął na zaprzysiężeniu Bidena