Zagraniczni komentatorzy jednogłośnie podkreślają, że tak licznych protestów w Rosji nie widziano od lat. I to nie tylko w Moskwie, ale również wielu innych rosyjskich miastach. Manifestacje solidarności z Nawalnym odbyły się m.in. w Petersburgu, Chabarowsku, Nowosybirsku czy w Jakucji, gdzie temperatura spadła do -50 stopni Celsjusza. W sumie demonstracje zorganizowano w 93 miejscach. Według organizatorów na ulice rosyjskiej stolicy wyszło nawet 40 tys. osób, oficjalne dane mówią o 4 tys. manifestantów.
Kreml uznał protesty za nielegalne a funkcjonariusze służb brutalnie pacyfikowali i zatrzymywali uczestników. W Moskwie doszło do przepychanek demonstrantów z policjantami. Policja wyciągała ludzi z tłumu, pakowała do furgonetek. Zatrzymana na blisko trzy godziny została żona Aleksieja Nawalnego - Julia. Łącznie zatrzymano 2131 osób, w tym blisko 800 w Moskwie i ponad 300 w Petersburgu - podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.
Brutalne interwencje OMONU-u
Dziennikarz i członek zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut udostępnił w mediach społecznościowych nagrania, na których widać brutalne interwencje OMON-u w Moskwie oraz Sankt-Petersburgu. Na jednym z filmów pokazano, jak funkcjonariusz z całej siły kopie w brzuch uczestniczkę protestów. Kobieta upadła i uderzyła głową o chodnik.
twittertwitter
Niektórym zatrzymanym udawało się uciec.
Zwolennicy Aleksieja Nawalnego zapowiedzieli kolejne demonstracje solidarności z aresztowanym opozycjonistą.
Czytaj też:
Nawalny zabrał głos z aresztu. „Nie planuje rozpruć sobie żył czy gardła naostrzoną łyżką”