Z oświadczenia wystosowanego przez Pałac Buckingham wynika, że książę Filip będzie musiał jeszcze co najmniej kilka dni pozostać w szpitalu Króla Edwarda VII w związku z infekcją. W komunikacie zapewniono, że mąż królowej Elżbiety czuje się dobrze i reaguje na leczenie, ale nie oczekuje się, że opuści klinikę w ciągu kilku najbliższych dni. Z nieoficjalnych informacji wynika, że książę Filip został zabrany do szpitala zwykłym samochodem, a nie karetką pogotowia a po szpitalu ma się poruszać bez niczyjej pomocy.
Wcześniej o dobrym stanie zdrowia księcia Edynburga zapewniali jego wnuk William oraz najmłodszy syn Edward, który powiedział, że ojciec czuje się znacznie lepiej i z niecierpliwością oczekuje momentu wyjścia ze szpitala. – Z tego, co wiem, a rozmawiałem z nim parę dni temu, ma się dużo lepiej. Ma nadzieję, że niedługo wyjdzie ze szpitala, co jest najlepszą informacją. Trzymamy kciuki – powiedział w rozmowie z dziennikarzami książę Edward.
Książę Filip w szpitalu – co dolega mężowi królowej?
W środę 17 lutego Pałac Buckingham przekazał, że książę Edynburga trafił do szpitala Króla Edwarda VII. Na pobyt 99-letniego męża królowej w szpitalu nalegali jego prywatni lekarze. Książę miał w ostatnim czasie narzekać na słabe samopoczucie. Choć nie zdradzono co dokładnie dolega członkowi brytyjskiej rodziny królewskiej, od razu zapewniono, że hospitalizacja nie ma związku z koronawirusem. Na początku stycznia BBC informowało bowiem, że brytyjska monarchini i jej mąż przyjęli w pałacu Windsor szczepionkę przeciwko COVID-19.
Czytaj też:
Uchybienia na koreańskiej granicy. Uciekinier godzinami błąkał się po strefie zdemilitaryzowanej