W niedzielę wieczorem w amerykańskiej telewizji (a w poniedziałek w polskiej) ma być wyemitowany podobno wstrząsający wywiad Oprah Winfrey z byłym księciem Harrym i jego żoną Meghan.
Już kilka dni przed szeroko reklamowaną rozmową z Sussexami stacja CBS narobiła w USA szumu, pokazując pierwszy szczery wywiad z Człowiekiem Bizonem – samozwańczym szamanem, szturmującym Kapitol po przegranej Donalda Trumpa. Wiele to mówi o kategorii wagowej, w jakiej startuje medialnie Meghan Markle i jej błękitnokrwisty mąż Harry Windsor.
Choć amerykańska stacja reklamuje wywiad jako creme de la cremeświatowego dziennikarstwa, w istocie chodzi o pospolite zapasy w kisielu, zupełnie oderwane w swojej problematyce od tego, czym żyje większość telewidzów.
Jeśli ktoś wygra na opowieściach o rzekomych torturach, jakie spotykały biedną amerykańską dziewczynę wśród sztywnych angielskich arystokratów, to jest to Oprah Winfrey. Wielka matrona amerykańskiego dziennikarstwa plotkarskiego już dość dawno zawarła strategiczną „przyjaźń” z Sussexami. Wzięła ich pod swoje skrzydła, jak tylko przeprowadzili się do USA. Dzięki temu wychodziła sobie u nich wywiad na wyłączność, za który zgarnie okrągłe 9 milionów dolarów.
Do tego dochodzi procent od praw do retransmisji, które kosztują 1 milion dolarów za powtórkę. A zamówiono je w ponad 70 krajach świata. Sami Sussexowie ponoć nie wzięli za wywiad ani grosza, choć doskonale wiadomo, że jest on ostatnią szansą na podtrzymanie i spieniężenie słabnącego zainteresowania książęcą parą na wygnaniu.
Syndrom odstawienia
Minął właśnie rok od heroicznego gestu Harry’ego, który postawił wyrwać swoją uciemiężoną żonę z piekła Buckingham Palace. Wtedy kibicował im cały świat, ale dziś ta sympatia zniknęła. Po części dlatego, że w dobie pandemii męczeństwo żyjących w złotych klatkach pięknych i bogatych nie przemawia już tak do opinii publicznej. A po części dlatego, że intencje młodych royalsów nie były wcale tak czyste, jak przedstawiał to Harry.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.