Pierwsze doniesienia o zatrzymaniu polskiego dziennikarza w Mjanmie pojawiły się na Twitterze już wczoraj, krótko po samym zajściu. Onet potwierdził w MSZ, że faktycznie Robert Bociag został aresztowany. „Konsul podejmuje starania o nawiązanie pilnego kontaktu z zatrzymanym i uzyskanie informacji o jego stanie zdrowia i sytuacji prawnej, prowadzi także nieprzerwane działania mające na celu udzielenie pomocy polskiemu obywatelowi” – zapewnia MSZ w komunikacie przesłanym redakcji.
Nie ma jednak informacji, jakie były powody zatrzymania Polaka, ani jaki jest stan jego zdrowia. Onet podaje, że zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, dziennikarz miał zostać pobity. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych doniesień.
Pucz wojskowy w Mjanmie
Robert Baciag to dziennikarz i fotograf, który działa jako freelancer (tzw. wolny strzelec). W ostatnim czasie publikował m.in. w CNN, Deutsche Welle czy The Diplomat. Tematyką jego prac była sytuacja w Mjanmie. Przypomnijmy, że sytuacja w tym kraju jest bardzo napięta. 1 lutego tego roku doszło tam do wojskowego zamachu stanu.
W wyniku puczu, rządy w kraju przejęło wojsko, obalając demokratycznie wybraną władzę. Od tamtego czasu na ulicach trwają protesty, które są brutalnie tłumione przez armię. Demonstranci chcą uwolnienia noblistki i przywódczyni kraju Aung San Suu Kyi oraz przywrócenia władzy wygranej w wyborach partii. Z kolei wojskowi twierdzą, że wybory sfałszowano i wprowadzili dyktaturę, która rzekomo ma być odpowiedzią na wyborcze fałszerstwa.
Czytaj też:
Mjanma. Zakonnica błaga mundurowych: Zamiast dzieci zastrzelcie mnie