Tragiczne wydarzenia mają swój początek 7 marca, kiedy to 7-letnia Marija Borysowa zaginęła we wsi Szczasływe w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Dziewczynka bawiła się z innymi dziećmi, jednak ok. godz. 17:30 nagle zniknęła wszystkim z oczu.
Policja podaje, że przez kilka dni trwały intensywne poszukiwania dziecka. W akcji brały udział specjalne oddziały policyjne, psy tropiące, zaangażowali się także liczni wolontariusze i okoliczni mieszkańcy. Sprawdzono obszar w promieniu ok. 25 kilometrów – czytamy. 11 marca policja ponownie przeszukała niedokończone budynki gospodarcze, które znajdują się w wiosce. Dokonano tam makabrycznego odkrycia.
Podejrzewany o gwałt i zabójstwo 62-latek to znajomy rodziny ofiary
Ciało dziewczynki znajdowało się w worku w przeszukiwanym uprzednio nieużywanym budynku gospodarczym. Policja podała, że sprawca prawdopodobnie przyniósł zwłoki tuż po pierwszym przeszukaniu, nie spodziewając się ponownych czynności w tym miejscu.
Na ciele dziecka odkryto ślady gwałtu. Przyczyną śmierci było uduszenie. Jak wskazuje policja, zebrany materiał DNA, a także przesłuchania świadków doprowadziły funkcjonariuszy do domu 62-letniego mężczyzny. Jak czytamy, mieszkał on niedaleko ofiary, był znajomym rodziny. W chwili przybycia mundurowych, domniemany sprawca próbował odebrać sobie życie.
Czytaj też:
Podejrzany o zamordowanie 17-letniej Ukrainki zatrzymany w Poznaniu