Przypomnijmy, że kilka dni temu informowano, że we Włoszech zawieszono szczepienia jedną serią preparatu firmy AstraZeneca. Powodem była nagła śmierć 43-letniego żołnierza, zaledwie dzień po przyjęciu preparatu. Wcześniej na Sycylii także doszło do zgonu 50-letniego pacjenta, który również zaszczepił się preparatem ze wspomnianej serii.
Najnowsza decyzja Włoskiej Agencji Leków, o której informuje dziennikarka TVP, to dalszy krok w tej sprawie. Podobne obawy zgłosiła także Francja. Jak podaje AFP, prezydent Francji Emmanuel Macron zdecydował, że w kraju zostaną czasowo wstrzymane dalsze szczepienia AstrąZenecą.
twittertwitter
Lawina rezygnacji, choć WHO nie zgłasza problemu
Włochy i Francja to nie pierwsze kraje, które powiedziały „nie” szczepionce tej firmy. Wcześniej informowaliśmy, że z powodu nagłych zgonów i intensywniejszych niż w przypadku innych szczepionek skutków ubocznych i odczynów poszczepiennych, wiele państw czasowo zawiesza stosowanie preparatu. Na taki ruch zdecydowały się już m.in. Niemcy, Holandia, czy Dania.
Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśliła w poniedziałek, że jak dotąd nie ma żadnych dowodów wskazujących, że przypadki zakrzepów krwi u szczepionych przeciwko COVID-19 miały związek ze szczepionką tej firmy – podaje Reuters.
Podczas poniedziałkowej konferencji, szef KPRM Michał Dworczyk wskazywał, że i w Polsce nie odnotowano żadnych niepokojących przypadków związanych ze stosowaniem wspomnianej szczepionki. Przyznał jednak, że pojawiają się przypadki, że osoby zapisane na szczepienie tym preparatem, rezygnują z przyjęcia dawki.
Czytaj też:
Alarmujące doniesienia z Norwegii. Przyjęli szczepionkę AstraZeneca, mają „nietypowe objawy”