Wiceminister obrony Rosji był honorowym gościem parady wojskowej w Birmie (zwanej Mjanmą), po której armia urządziła rzeź bezbronnych cywilów. Zwolennicy obłaskawiania Moskwy powinni zwrócić uwagę, w jakim środowisku rosyjska władza czuje się dziś najlepiej.
Każdy, kto zna Birmę, wie, że tamtejszej armii zawsze najlepiej wychodziła walka z własnymi cywilami. Nic więc dziwnego, że birmański reżim za sojuszników ma głównie rządy, które równie bezwzględnie traktują swoich obywateli. Kiedyś były to Chiny, wspierające juntę w wojnach przeciwko mniejszościom narodowym. Dziś pałeczkę od Pekinu przejmuje Rosja.
Aleksandr Fomin, wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej, był głównym gościem niedawnych uroczystości z okazji Dnia Sił Zbrojnych Birmy.
Zaraz po zakończeniu uroczystej parady wojskowej armia urządziła w całym kraju prawdziwą masakrę cywilów, mordując ponad setkę bezbronnych osób.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.