Pogrzeb prezydenta Tanzanii Johna Magufulimiał miejsce w niedzielę 21 marca. Jak we wtorek poinformowała policja, w wyniku paniki wśród żałobników zgromadzonych na stadionie w portowym mieście Dar es Salaam zginęło 45 osób. To wielokrotnie więcej niż pięć ofiar śmiertelnych, o których mówiono pierwotnie tuż po tragedii.
Policja podała, że ofiary zginęły na skutek braku powietrza w tłumie. „ Prawdą jest, że 45 osób zginęło z powodu paniki i braku wystarczającej ilości powietrza” – powiedział Agencji Reutera Lazaro Mambosasa, dowódca policji strefowej w Dar es Salaam. Media w Tanzanii donosiły, że do zmiażdżenia doszło, gdy duża liczba żałobników próbowała przedrzeć się na stadion przez zamknięte wejścia.
Ponadto w zdarzeniu rannych zostało 37 żałobników. Wszyscy byli leczeni w szpitalu i już zostali wypisani.
Prezydent Tanzanii lekceważył pandemię. Zmarł na COVID-19
61-letni prezydent John Magufuli zmarł 17 marca w szpitalu Mzena w Dar es Salaam. Od 27 lutego nie pokazywał się publicznie, a media podawały, że leży w szpitalu w Nairobi, gdzie jest podłączony do respiratora i choruje na COVID-19. Jego chorobie zaprzeczali wysokiej rangi politycy rządowi.
Magufuli, sceptycznie nastawiony do pandemii, był krytykowany za sposób, w jaki radzi sobie z koronawirusem w Tanzanii. W kraju nie wprowadzono kwarantanny, a w zamian władze zalecały poleganie na sile modlitwy, i tradycyjnych metodach leczenia, takich jak inhalacje parą wodną.
W maju ubiegłego roku prezydent nakazał zaprzestanie liczenia zakażonych koronawirusem, a miesiąc później ogłosił, że jego kraj wyeliminował SARS-CoV-2 po trzech dniach postu i modlitw.
Czytaj też:
Dwaj biskupi gliwiccy zakażeni koronawirusem. Nie będzie ważnej uroczystości