Przedstawił on dramatyczny obraz cierpiącej ludzkości, zwłaszcza kobiet, i ostrzegł, że dominująca w obecnym świecie obojętność jest "powolną śmiercią prawdziwego człowieczeństwa".
Choroby i słabości całej ludzkości porównano w rozważaniach do upadków uginającego się pod krzyżem Chrystusa. "W tych upadkach zawarta jest historia wszystkich ludzi strapionych na duszy i nieszczęśliwych z powodu braku uwagi i roztargnienia tych, którzy przechodzą obok ich niedoli. W Chrystusie, uginającym się pod ciężarem krzyża, widzimy schorowaną i osłabioną ludzkość" - napisał ksiądz Ravasi.
Przypomniał następnie "niekończący się szereg kobiet i mężczyzn, powalonych na ziemię przez nędzę czy głód; wygłodniałe dzieci, wycieńczonych starców, osłabionych biedaków, z których żył wyssano do ostatniej kropli wszelką moc życia".
Niezwykle poruszające słowa padły przy stacji dziewiątej "Jezus spotyka jerozolimskie niewiasty":
"Wyobrażamy sobie u boku Jezusa wszystkie dzisiejsze kobiety, przede wszystkim te upokarzane i gwałcone, zepchnięte na margines i poddane nieludzkim, rytualnym praktykom plemiennym. Przywołajmy kobiety przeżywające kryzys i osamotnienie z powodu macierzyństwa. Matki żydowskie i palestyńskie i te ze wszystkich ziem ogarniętych wojną. Wdowy i kobiety w podeszłym wieku zapomniane przez własne dzieci".
W Koloseum odczytano także fragment dziennika Etty Hillesum, holenderskiej Żydówki, zamordowanej w Auschwitz w 1943 roku: "Każdej nowej okropności czy zbrodni musimy przeciwstawić nowy ułamek prawdy i dobra, który zdobyliśmy w nas samych. Możemy cierpieć - ale nie wolno nam ulegać".
Padły również słowa stanowczego sprzeciwu wobec postawy zobojętnienia i zachowania politycznej poprawności oraz relatywizmu: "Pod presją opinii publicznej Piłat przyjmuje postawę, która wydaje się dominować w naszych czasach - to znaczy postawę obojętności, nieangażowania się, dbania o polityczną poprawność. Dla świętego spokoju i własnej korzyści ludzie nie cofają się przed podeptaniem prawdy i sprawiedliwości".
"Jawna niemoralność wywołuje przynajmniej jakiś, choćby nikły, przejaw protestu. Tu natomiast mamy do czynienia z amoralnością, która paraliżuje sumienie, gasi jego wyrzuty i przytępia umysł. I tak obojętność staje się powolną śmiercią prawdziwego człowieczeństwa" - napisał ksiądz Ravasi.
"Jakże często - zakończył tę refleksję - sami naśladujemy Piłata! (...) Umywamy ręce, a jako alibi rzucamy naszym ofiarom odwieczne Piłatowe pytanie, typowe dla wszelkiego sceptycyzmu i relatywizmu etycznego: "Cóż to jest prawda?"
W rozważaniach przypomniano o praktyce upokarzania więźniów i skazańców prowadzonych na śmierć, tak jak upokorzono Jezusa, i podkreślono, że wydarzenie to "przez wieki będzie się powtarzać na tysięczne sposoby, równie sadystyczne i perwersyjne w mrokach wielu cel więziennych". Ksiądz Ravasi zauważył, że "oprawcom nie wystarczały tortury zadawane ciału Chrystusa" . "Zapragnęli - dodał -również pohańbienia Jego osobistej godności przez urządzenie makabrycznej maskarady".
Znany teolog poruszając problem osamotnienia wielu ludzi stwierdził: "Nawet teraz, gdy jesteśmy razem, jak i wtedy, gdy zamknięci w czterech ścianach mieszkania spoglądamy na wciąż milczący telefon. Zapomniani przez świat, bo jesteśmy starzy, chorzy, czy też obcy".
Na zakończenie Drogi Krzyżowej Benedykt XVI wezwał wiernych do modlitwy za wszystkich cierpiących na świecie. W improwizowanym przemówieniu powiedział: "Podążając za Jezusem na drodze jego męki widzimy nie tylko mękę Jezusa, ale widzimy wszystkich cierpiących na świecie i taka jest głęboka intencja modlitwy Drogi Krzyżowej - byśmy otworzyli oczy i pomogli patrzeć sercem".
Podkreślił, że Bóg "nie jest daleki i nietykalny w swej szczęśliwości". "Nasz Bóg ma serce, ma serce z ciała, stał się ciałem, by móc cierpieć z nami, stał się człowiekiem, by dać nam serce z ciała i rozbudzić w nas miłość dla naszych cierpiących braci" - dodał Benedykt XVI.
Papież niósł krzyż przy pierwszej i ostatniej stacji. Przy pozostałych trzymali go, po kolei: papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Camillo Ruini, młoda kobieta z Konga, rodzina z Rzymu, młody Chilijczyk, Koreanka, Chinka, franciszkanie z Ziemi Świętej i młoda kobieta z Angoli.
Wokół Koloseum zgromadziły się tysiące rzymian, pielgrzymów i turystów z całego świata.
ab, pap