Dziś wszyscy jesteśmy specjalistami od brytyjskiej rodziny królewskiej. Znamy przecież każdy szczegół z życia Filipa Glücksburga.
Jego rodowe nazwisko ma tyle członów, że po ich wymienieniu musiałbym skończyć pisać w tym miejscu. Na szczęście dla tej opowieści od 74 lat znaliśmy go jako Filipa, księcia Edynburga i męża Elżbiety II, faceta, którego rolą było podawanie ramienia królowej, stanie w drugi rzędzie i generalnie nie wychylanie się z niczym.
Przejdzie on do historii jako człowiek, który znakomicie poradził sobie z tym problemem, żyjąc prawie 100 lat życiem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.
Jego matka była wnuczką królowej Wiktorii, ale wszystkich i tak bardziej interesowało jego niemieckie pochodzenie oraz nazistowskie sympatie jego rodzonych sióstr.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.